– W tygodniu mamy od trzech do sześciu zgłoszeń niezwiązanych z gaszeniem pożarów – mówi st. kpt. Adam Antczak z Wydziału Operacyjno-Szkoleniowego Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi. – Są to interwencje polegające na pomocy w otwarciu mieszkań, sprawdzeniu zagrożenia w trudnych sytuacjach, oświetleniu i zabezpieczeniu miejsca wypadku. Często pomagamy transportować poszkodowanych i chorych z domu do karetki pogotowia, a latem usuwamy roje os i szerszeni.
W listopadzie strażacy zostali wezwani do mężczyzny, który niechcący zatrzasnął się w łazience, a potem na domiar złego zasłabł w wannie. Innym razem musieli wyciąć spory kawałek elewacji z budynku przy ul. Traktorowej 76, aby uwolnić kota z kanału wentylacyjnego. Natomiast przy ul. Grunwaldzkiej na Bałutach przy użyciu drabiny ściągali kota z drzewa.
W zeszłym miesiącu strażacy pomogli pogotowiu w transporcie pacjenta, który musiał być zniesiony do karetki wraz z aparaturą medyczną niezbędną do zachowania funkcji życiowych. Ze względu na wąskie przejścia chory znoszony był na brezentowych noszach, które strażacy wykonali z poszycia zbiornika na wodę.
[ZOBACZ TEŻ FILM Pirat drogowy w Bytomiu. Zapis z wideoradaru (autor dziennikzachodni.pl)
](http://www.expressilustrowany.pl/ "ZOBACZ TEŻ FILM Pirat drogowy w Bytomiu. Zapis z wideoradaru (autor dziennikzachodni.pl)