Molestowanie w szpitalu przy al. Kraśnickiej: Naczelny rzecznik zbada sprawę Antoniego W.

Grzegorz Wrona, naczelny rzecznik, poinformował Lubelską Izbę Lekarską, że zdecydował się zająć sprawą Antoniego W., ordynatora oddziału gastroenterologii, podejrzanego o molestowanie i mobbing w szpitalu przy al. Kraśnickiej.

Rzecznik nie musi informować mediów o przebiegu postępowania, dopóki nie zakończy śledztwa. Wszystkie czynności postępowania objęte są klauzulą poufności. Do zadań rzecznika z Warszawy należy m.in. prowadzenie postępowań wyjaśniających. Pomagać mają mu w tym okręgowi rzecznicy i ich zastępcy.

Chodzi o wyjaśnienie afery, która wybuchła w lutym. Jedna z lekarek opowiedziała dyrekcji o składaniu jej propozycji seksualnych przez ordynatora, podszczypywaniu i głaskaniu w pracy. Podczas wewnętrznego śledztwa potwierdziły to także inne lekarki. Dyrektor szpitala zawiadomił o tym prokuraturę.

- Naczelna Izba Lekarska zajęła się lubelską sprawą ze względu na art. 52 Kodeksu Etyki Lekarskiej, który traktuje o wzajemnym szacunku w środowisku lekarskim. Również art. 58 jest wskazówką w tego typu sprawach, podkreśla on właśnie kulturalny sposób odnoszenia się do personelu medycznego - informuje Marek Stankiewicz, rzecznik Lubelskiej Izby Lekarskiej.

Wyjaśnieniami miał się zająć Janusz Hołysz, okręgowy rzecznik odpowiedzialności zawodowej, jednak zdecydował się zawiesić swoje postępowanie. Z powodu oskarżeń, Antoni W. stracił stanowisko ordynatora oddziału gastroenterologii. Przyjmuje jednak pacjentów podczas wizyt prywatnych.

- Prowadzimy swoje odrębne śledztwo, ale nie wykluczamy, że będziemy współpracować z naczelnym rzecznikiem odpowiedzialności zawodowej. Gdy będzie taka potrzeba, na pewno nastąpi wymiana materiałów - podkreśla Katarzyna Czekaj, zastępca szefa prokuratury Lublin-Południe.

Rzecznik Lubelskiej Izby Lekarskiej zauważa, że w tej sprawie jest coraz więcej znaków zapytania. - Ale to nie do nas należy jej rozwiązanie - mówi Stankiewicz.