Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydencie, oddaj 50 złotych! Za Bieruta nazywano ich sanacyjnymi krwiopijcami

Bohdan Dmochowski
Paweł Łacheta, archiwum rodzinne Andrzeja Tomczyka
Ta historia jest prawdziwa. Opowiedział ją łodzianinowi Andrzejowi Tomczykowi jego ojczym, Aleksy Sołtysiak, a pan Andrzej „Expressowi”. Posłuchajcie...

Stół zasłany starymi dokumentami i zdjęciami, a wokół niego starsi państwo Sołtysiakowie z dziećmi i wnukami. Takie zjazdy z okazji Wszystkich Świętych to u nich wieloletnia tradycja. Ale dopiero 1 listopada 2014 roku 79-letni pan Aleksy wyjawił, że... jest chrześniakiem prezydenta II Rzeczypospolitej, Ignacego Mościckiego! Na dowód, że nie fantazjuje, z nabożeństwem pokazał wydobytą z dna szuflady wypłowiałą ze starości czerwoną książeczkę z wytłoczonym złotym napisem na okładce: PREZYDENT RZECZYPOSPOLITEJ SWOJEMU CHRZEŚNIAKOWI.

– Moje oczy – wspomina łodzianin – zrobiły się jak talerzyki, gdy otworzyłem ją na stronie z danymi osobowymi właściciela. Widniało tam, że prezydent Mościcki rzeczywiście ufundował ją mojemu ojczymowi, urodzonemu 8 lipca 1936 roku, z wpłatą 50 zł w państwowej Pocztowej Kasie Oszczędności. Zapytałem, dlaczego robił z tego tajemnicę przez siedemdziesiąt powojennych lat. Odrzekł: – Najpierw strach było się przyznawać, bo w latach pięćdziesiątych, za Bieruta, bycie chrześniakiem prezydenta Mościckiego groziło nawet więzieniem, a potem siedziałem cicho, żeby ludzie nie wzięli rodziny na języki.

Rzeczpospolita wita cię...

Andrzej Tomczyk kartkuje książeczkę nr 561.563-D, wręczoną rodzicom Aleksego Sołtysiaka. Na drugiej stronie widnieje napis autorstwa Ignacego Mościckiego:
„Naród, w którym oszczędzanie stało się przyzwyczajeniem każdego obywatela, buduje twe gospodarstwo na najtwardszym fundamencie”. Obok – fotografia Ignacego Mościckiego i wyjaśnienie, że: „Wkładka 50 zł, stanowiąca dar Pana Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, nie może być podjęta przed upływem sześciu lat od dnia wydania książeczki (…)”.
– Ten warunek sześciu lat oczekiwania na ruszenie kapitału oprocentowanego na sześć punktów rocznie spowodował, że mój ojczym nie zaznał dobrodziejstw przyznanych chrześniakom Ignacego Mościckiego, bo gdy miał trzy latka, wybuchła wojna, a wymagane sześć skończył w środku okupacji.

Nieszczęścia „dzieci szczęścia”

Według relacji jego ojczyma, w 1926 roku wydano dekret, że każde dziecko, które przyszło na świat jako siódme w rodzinie, będzie chrześniakiem prezydenta Mościckiego, a w urodzinowym prezencie, poza wpłatą 50 zł (równowartość średniej pensji nauczyciela), otrzyma przywilej bezpłatnej nauki w kraju i za granicą, stypendium, bezpłatną opiekę zdrowotną i takież przejazdy państwowymi środkami komunikacji. Przywilej darmowych przejazdów pociągami, autobusami i tramwajami obejmował także rodzeństwo prezydenckiego chrześniaka.
– Ojczym i dziesięcioro jego rodzeństwa nawet pociągiem darmowym się nie przejechali – mówi z nutą sarkazmu pan Andrzej. – Po wojnie jego rodzicom poradzono, żeby siedzieli cicho, bo w nowym, socjalistycznym ustroju szczęście bycia chrześniakiem Mościckiego mogło ściągnąć na klan Sołtysiaków same nieszczęścia. Gdy rodzice innych chrześniaków pokazywali w banku czerwone książeczki, urzędnicy radzili im spalić ją i nie przyznawać się do sanacyjnego ojca chrzestnego.

Ani pieniędzy, ani uścisku ręki

Po transformacji ustrojowej w 1991 roku pojawiła się nadzieja, że pan Aleksy i około 300 pozostałych „chrzestnych dzieci prezydenta” (przed wojną było ich 900) doczeka się wypłaty urodzinowego daru. Dziś żyje ich od 100 do 150 i – jak obliczyło istniejące stowarzyszenie chrześniaków – każdemu obecne państwo powinno wypłacić od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy euro, bo tyle wynosi zwrot 50 zł kapitału z 6-procentowymi odsetkami.
Taki gorący kartofel odrzucali po kolei wszyscy premierzy i prezydenci, począwszy od Wojciecha Jaruzelskiego poprzez Aleksandra Kwaśniewskiego, Lecha Kaczyńskiego po obecną głowę RP.
Zaś Ministerstwo Finansów od lat niezmiennie odpowiada, że „jakiekolwiek roszczenia obywateli wobec systemu bankowego istniejącego w Polsce przed II wojną światową nie mogą być obecnie skutecznie dochodzone.”
Chrześniak Ignacego Mościckiego Aleksy Sołtysiak stracił wiarę w to, że wola prezydenta będzie kiedykolwiek uszanowana.

– Trzyma tę czerwoną książeczkę na pamiątkę i nie ma zamiaru żebrać o wypełnienie testamentu Mościckiego – taką deklarację ojczyma przekazuje Andrzej Tomczyk. A od siebie dodaje:
– Wypadałoby przynajmniej zaprosić przedstawicieli jeszcze żyjących chrześniaków Mościckiego do pałacu obecnej głowy państwa i oddać im honor poprzez zwykły uścisk dłoni.

Ignacy Mościcki (1867 – 1946) 4 czerwca 1926 r. z inicjatywy marszałka Józefa Piłsudskiego został prezydentem II RP. Urząd sprawował do 30 września 1939 roku. Po wybuchu II wojny światowej był internowany w Rumunii. Zmarł 2 października 1946 r. w Versoix pod Genewą. W 1993 r. grupie chrześniaków udało się sprowadzić ze Szwajcarii prochy prezydenta Mościckiego i jego żony Marii.

Wierszyki na dzień kobiet

Księgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.pl

Księgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany