Wszystko wydarzyło się w mieszkaniu na parterze dziadków pana Krzysztofa.
- Dziadkowie wyjechali, pilnowałem ich mieszkania. Ok. godz. 15 ze ściany w pokoju zsunęła się tapeta i posypał tynk. Zatelefonowałem do taty: Przyjeżdżaj, bo kamienica się zawali – relacjonuje.
Ściana pokoju, która jest jednocześnie ścianą szczytową, pękła i odchyliła się od pionu o kilkanaście centymetrów. Jakby zawisła w powietrzu. Fundamentów nie było widać, wyglądało jakby się zapadły – kontynuuje pan Mirosław, ojciec Krzysztofa.
Zatelefonował do straży pożarnej. Trzy wozy przyjechały po kilku minutach. Gdy strażacy zobaczyli pękniętą ścianę, zarządzili natychmiastową ewakuację, kazali zabrać lokatorom najpotrzebniejsze rzeczy. Mieszkania opuściło 20 osób. Policja zamknęła ulicę na odcinku od ul. Narutowicza do ul. Jaracza. Na miejsce przyjechali inspektorzy nadzoru budowlanego i administrator budynku.
Ok. godz. 22 zdecydowano, że dziesięciu lokatorów może wrócić do swych mieszkań, pozostali spędzą noc u rodzin.
Runęła kamienica przy Kilińskiego! [zdjęcia]
Od rana w budynku pracują inspektorzy nadzoru budowlanego, których zadaniem jest ocena stanu budynku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?