Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]

opr. Tadeusz Woźniak
Jolanta Z.: -  Oboje z mężem bardzo przeżywamy to, co dzieje się w małżeństwie naszego starszego syna. A syn przeżywa najbardziej i jest strasznie załamany zaistniałą sytuacją. Wszystko zapowiadało się jak najlepiej, kiedy pobierali się 10 lat temu. W miarę możliwości pomagaliśmy im na starcie, szybko kupili własne mieszkanie, samochód, oboje mieli pracę; syn bardzo dobrze płatną. Pomagaliśmy im w wychowaniu dwójki uroczych wnucząt, które wkrótce przyszły na świat. Wydawałoby się sielanka, szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy wielu młodych ludzi boryka się na starcie z takimi problemami, jak brak pracy, mieszkania, środków na życie. Zamiast cieszyć się, synowa coraz bardziej zaczęła okazywać niezadowolenie, coraz mniej zajmować się domem, dziećmi, znikać na kilka dni, szukać rozmaitych rozrywek. Podejrzewaliśmy, że w grę wchodzi jakiś inny mężczyzna. Twierdzi, że nie ma nikogo, tylko nie odpowiada jej takie ustabilizowane życie, snuje jakieś niedorzeczne plany. Syn zajmuje się domem, wychowaniem dzieci, no i oczywiście pracą zawodową, a żona podkrada mu pieniądze i znika na kilka dni. Rozmowy, perswazje z naszej strony, jak również jej rodziny nic nie dają. Zresztą podejrzewamy, że jej rodzina nie całkiem ją potępia, bo korzysta z jej pieniędzy, a dokładniej z pieniędzy naszego syna, bo synowa więcej traci niż zarabia. Co dalej będzie z tym małżeństwem? Czy jest szansa, by synowa się opamiętała? Jaka przyszłość czeka naszego syna i dzieci z tego małżeństwa?Krzysztof Jackowski: - W pełni podzielam niepokój Państwa jako rodziców. To małżeństwo jest bardzo zagrożone z powodu tej kobiety. Od samego początku ten związek był dziwną miłością. Problemem była ta kobieta, bardzo dojrzała, zapatrzona w siebie, twardy zawodnik. Państwa syn jest mniej dojrzały, słabszy psychicznie, dlatego ona wszystkim steruje, życie w tym związku toczy się pod jej dyktando. Niestety, ona tego związku nie szanuje, mało powiedzieć, że go nie buduje, ona go niszczy. Efekt będzie taki, że to małżeństwo szybko się rozpadnie. Ta kobieta zwiąże się z jakimś starszym od siebie mężczyzną, być może zamożnym. Mąż jej nie odpowiada, gdy znajdzie tego innego, bez skrupułów zostawi męża. Nawet gdyby Państwa syn chciał się zmieniać, starał się zastosować do jej oczekiwań, tego związku nie uratuje.Jak powiedziałem, ta kobieta to twardy zawodnik, bezwzględna, szukająca przygód w życiu. Stabilizacja, spokojne, małżeńskie życie jej nie odpowiada. To trudna osobowość i wasz syn nie przekona jej do typowego stylu życia.Szkoda, bo są dzieci, a ich matka - kukułka - odleci, "pójdzie w długą", wybierze burzliwe życie. Dobrze by było, gdybyście Państwo pomogli synowi wychować dzieci. W sumie dobrze się stanie, że ten związek tak szybko się rozpadnie. Syn będzie bardzo przeżywał rozpad związku, ale za 3-4 lata będzie szczęśliwy. Ułoży sobie życie z inną kobietą, a tamten związek będzie wspominał jak zły sen.
Jolanta Z.: - Oboje z mężem bardzo przeżywamy to, co dzieje się w małżeństwie naszego starszego syna. A syn przeżywa najbardziej i jest strasznie załamany zaistniałą sytuacją. Wszystko zapowiadało się jak najlepiej, kiedy pobierali się 10 lat temu. W miarę możliwości pomagaliśmy im na starcie, szybko kupili własne mieszkanie, samochód, oboje mieli pracę; syn bardzo dobrze płatną. Pomagaliśmy im w wychowaniu dwójki uroczych wnucząt, które wkrótce przyszły na świat. Wydawałoby się sielanka, szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy wielu młodych ludzi boryka się na starcie z takimi problemami, jak brak pracy, mieszkania, środków na życie. Zamiast cieszyć się, synowa coraz bardziej zaczęła okazywać niezadowolenie, coraz mniej zajmować się domem, dziećmi, znikać na kilka dni, szukać rozmaitych rozrywek. Podejrzewaliśmy, że w grę wchodzi jakiś inny mężczyzna. Twierdzi, że nie ma nikogo, tylko nie odpowiada jej takie ustabilizowane życie, snuje jakieś niedorzeczne plany. Syn zajmuje się domem, wychowaniem dzieci, no i oczywiście pracą zawodową, a żona podkrada mu pieniądze i znika na kilka dni. Rozmowy, perswazje z naszej strony, jak również jej rodziny nic nie dają. Zresztą podejrzewamy, że jej rodzina nie całkiem ją potępia, bo korzysta z jej pieniędzy, a dokładniej z pieniędzy naszego syna, bo synowa więcej traci niż zarabia. Co dalej będzie z tym małżeństwem? Czy jest szansa, by synowa się opamiętała? Jaka przyszłość czeka naszego syna i dzieci z tego małżeństwa?Krzysztof Jackowski: - W pełni podzielam niepokój Państwa jako rodziców. To małżeństwo jest bardzo zagrożone z powodu tej kobiety. Od samego początku ten związek był dziwną miłością. Problemem była ta kobieta, bardzo dojrzała, zapatrzona w siebie, twardy zawodnik. Państwa syn jest mniej dojrzały, słabszy psychicznie, dlatego ona wszystkim steruje, życie w tym związku toczy się pod jej dyktando. Niestety, ona tego związku nie szanuje, mało powiedzieć, że go nie buduje, ona go niszczy. Efekt będzie taki, że to małżeństwo szybko się rozpadnie. Ta kobieta zwiąże się z jakimś starszym od siebie mężczyzną, być może zamożnym. Mąż jej nie odpowiada, gdy znajdzie tego innego, bez skrupułów zostawi męża. Nawet gdyby Państwa syn chciał się zmieniać, starał się zastosować do jej oczekiwań, tego związku nie uratuje.Jak powiedziałem, ta kobieta to twardy zawodnik, bezwzględna, szukająca przygód w życiu. Stabilizacja, spokojne, małżeńskie życie jej nie odpowiada. To trudna osobowość i wasz syn nie przekona jej do typowego stylu życia.Szkoda, bo są dzieci, a ich matka - kukułka - odleci, "pójdzie w długą", wybierze burzliwe życie. Dobrze by było, gdybyście Państwo pomogli synowi wychować dzieci. W sumie dobrze się stanie, że ten związek tak szybko się rozpadnie. Syn będzie bardzo przeżywał rozpad związku, ale za 3-4 lata będzie szczęśliwy. Ułoży sobie życie z inną kobietą, a tamten związek będzie wspominał jak zły sen. archiwum DB
Wszystkich, którzy pragną skontaktować się z Krzysztofem Jackowskim, zapraszamy do korzystania z naszego pośrednictwa. Listy do jasnowidza ze zdjęciem osoby, której ma dotyczyć wizja, proszę przesyłać na adres: Tadeusz Woźniak, Urząd Pocztowy Gdynia 24, ul. II MPS 11, 81-624 Gdynia, skr. 21.
Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki