Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Córka poluje z matką. Kontynuują rodzinną tradycję

Elżbieta Włodarczyk
Matka i córka spędziły wiele godzin na polowaniach.
Matka i córka spędziły wiele godzin na polowaniach. archiwum prywatne
Anna Cieślak i jej córka Katarzyna godzinami czają się w lesie czekając na grubego zwierza. Córka poluje od dziewięciu lat, a matka od czterech. Należą do Stowarzyszenia Polskich Dian. Przyznają, że niestraszne im strzelanie do zwierza z dubeltówki i sztucera.

Sokole oko po pradziadku

– Myśliwską pasją zaraziła mnie moja mama, której dziadek, a mój pradziadek, był myśliwym – mówi pani Katarzyna. – A od czterech lat polujemy razem. Bardzo jestem z tego zadowolona. Zaczynałam łowiecką przygodę w Wojskowym Kole Łowieckim nr 421 „Dzik” w Łodzi. Łowiectwo uczy mnie pokory i szacunku do natury. Wolę pozyskiwać (lepsze określenie niż zabijać) zwierzynę czarną, tj. dziki, niż zwierzynę płową, czyli sarny i jelenie. Eliminuje się zwierzęta starsze, słabsze osobniki mające jakieś defekty, pomaga się w ten sposób w naturalnej selekcji.

– Moja córka świetnie się spisuje – przyznaje Anna Cieślak. – Ma świetne oko i palec, jak mówi się w środowisku o tych, którzy potrafią celnie strzelać z broni śrutowej i kulowej. Potrafi się maksymalnie skoncentrować i jest bardzo cierpliwa, gdy trzeba długo zasadzać się na zwierza.

KIEDY ZMIANA CZASU NA LETNI. ZMIANA CZASU 2015. KIEDY PRZESTAWIAMY ZEGARKI

Poszła w ślady córki

Anna Cieślak pokochała łowiectwo już jako dziecko. Wtedy gdy chodziła na polowania ze swoim dziadkiem Władysławem Szewczykiem. To była dla niej wielka przygoda.

Jednak przez lata zajęta wychowaniem córki i pracą w gospodarstwie nie miała czasu na spełnienie swoich marzeń dotyczących łowiectwa. Jednak godzinami opowiadała córce o zwierzętach i polowaniach. Gdy ta przystąpiła do braci myśliwskiej, marzenie pani Ani na nowo odżyło.

Anna Cieślak ukończyła kurs łowiecki, zdała egzaminy i 20 lutego 2012 r. otrzymała uprawnienia myśliwskie. Zapisała się do Stowarzyszenia Polskich Dian. Chętnie spotyka się ze swoimi koleżankami od strzelby.

Wspólne łowy pani Katarzyny i Anny Cieślak odbywają się najczęściej w okolicach Głowna i Dmosina, w rejonie Zduńskiej Woli, ale także w bardziej odległych zakątkach kraju. Matka i córka spędziły na ambonie w lesie wiele godzin w oczekiwaniu na grubego zwierza. Pani Kasia uczestniczyła w ponad 30 polowaniach. Każda z nich zdobyła wyróżnienia, została królową polowania i ma pamiątkowe medale.

W łowach pomaga im jamnik szorstkowłosy i wyżeł niemiecki. Wśród myśliwskich trofeów Kasi Cieślak, oprócz skór dzika i lisów, jest ładne poroże samca sarny.

Księgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.pl

Księgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany