Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzkie czworaczki szykują się na piąte urodziny. Połączeni magiczną więzią

Iwona Jędrzejczyk-Kaźmierczak
Mikołaj uwielbia kopytka, kluski i naleśniki. Ola przepada z kolei za mięsem i wędlinami, a Maciek – za wszelkiego rodzaju serami. Michał nie znosi pomidorów. Cała czwórka mogłaby jeść codziennie biały ser.

Na pierwszy rzut oka podobni do siebie. Wystarczy jednak przyjrzeć się im nieco bliżej, by się przekonać, że się różnią. Także, a może przede wszystkim, pod względem charakterów. Naukowcy twierdzą tymczasem, że dzięki magicznej więzi potrafią odgadnąć, co czuje ich brat czy siostra, nawet gdy są daleko od siebie. Najmłodsze łódzkie czworaczki na ten temat są w stanie powiedzieć jeszcze niewiele. Na razie niecierpliwie odliczają dni do piątych urodzin. Te wypadają za niecałe dwa tygodnie (20 kwietnia).

Radość i obawa

O tym, że będą mieli nie jedno, ale od razu czwórkę dzieci, Dorota i Paweł Walczakowie dowiedzieli się, kiedy ona była w jedenastym tygodniu ciąży.

– Na początku byliśmy w szoku – wspomina pani Dorota. – Przez miesiąc zastanawialiśmy się, czy to na pewno prawda. Żadne z nas nie miało czworaczków w rodzinie. Po mojej stronie były jedynie bliźnięta. Cieszyliśmy się i płakaliśmy jednocześnie, zastanawiając się, jak to ogarniemy.

Według lekarzy, maluchy miały przyjść na świat 18 lipca. Z narodzinami pospieszyły się jednak o niemal trzy miesiące. Urodziły się wieczorem, przez cesarskie cięcie, w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki. Pierwszy był Maciek (ważył 790 g), drugi Michał (950 g), trzecia Ola (1 kg), a czwarty – Mikołaj (760 g). Między narodzinami najstarszego a najmłodszego było zaledwie osiem minut różnicy. Maciek i Michał zostali w szpitalu przez dwa miesiące, a Ola i Mikołaj – dwa tygodnie dłużej.
– Kiedy cała czwórka była już w domu, pokój, w którym ją umieściliśmy, przypominał małą salą poporodową – opowiada pan Paweł. – Początkowo mieliśmy jedno pożyczone łóżeczko. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że zakup w sklepie od ręki czterech jednego rodzaju graniczy z cudem. Udało się nam je zdobyć dopiero u producenta pod Bełchatowem.

Porządek musi być

Pierwsze miesiące państwo Walczakowie kojarzą z ogromnym niewyspaniem spowodowanym częstymi pobudkami w nocy. Mimo wszystko twierdzą, że było spokojnie, bo dzieci jeszcze nie chodziły i nie biegały, dlatego łatwiej było je ogarnąć.

– Od początku założyliśmy sobie, że dwie osoby muszą wystarczyć do opieki nad maluchami – wspomina mama czworaczków. – Postanowiliśmy również nie odkładać nic na później, tylko wszystkie obowiązki wykonywać regularnie, bo przy tak licznej rodzinie mogłyby się one błyskawicznie nawarstwić.

Tej reguły trzymają się do dzisiaj.
Od września ubiegłego roku maluchy zaczęły chodzić do przedszkola. Od tej pory każdy dzień od poniedziałku do piątku przebiega według ściśle określonego harmonogramu.
– Ja i żona wstajemy około godziny 6 – mówi pan Paweł. – Maluchom pobudkę urządzamy około 6.30. Największym śpiochem jest Mikołaj. Ola także lubi sobie pospać. Podciągnięcie rolety w oknie stawia jednak z reguły wszystkich na równe nogi. Szybkie mycie ząbków, ubieranie i o 6.50 cała czwórka jest już gotowa do wyjścia.
Do przedszkola czworaczki jadą, razem z tatą, samochodem – ośmioosobowym fordem (mama idzie wówczas do pracy). Każde z nich ma w nim własny fotelik i stałe miejsce. Do zamiany dochodzi bardzo rzadko.
Śniadanie i obiad cała czwórka je w przedszkolu. Wracają z niego około godz. 16. Wtedy jest czas na podwieczorek, a później na wspólną zabawę lub oglądanie telewizji.
– Często jest tak, że część chce oglądać jedną bajkę, a pozostali inną – mówi pan Paweł. – Wyboru dokonujemy zawsze przez głosowanie. Jeśli chodzi o jedzenie, to wszyscy jemy to samo. Nie ma wybrzydzania.
Około godz. 19 przychodzi czas na kolację, a później na mycie. Około godz. 21 każdy jest już we własnym łóżku.

Mieszkanie się kurczy

Tuż po narodzinach maluchów urzędnicy obiecywali wsparcie. Rzeczywistość zweryfikowała jednak te obietnice.

– Zapewniano nas, że dzieci zostaną zwolnione na przykład z opłat za żłobek, a później musieliśmy sami się o wszystko upominać – opowiada tata czworaczków. – Udało się dopiero po wymianie licznych pism. Koszty wychowania jednego malucha są ogromne, a w naszym przypadku mnożą się razy cztery. Początkowo próbowaliśmy je zliczyć, ale szybko straciliśmy rachubę. Pamiętam, że rok używania pampersów w naszym przypadku to wydatek 15 tys. zł.

Największą część kosztów pochłaniają obecnie odzież i obuwie.
Przydałoby się poza tym większe lokum niż te 67 mkw. na Polesiu.
– Obecne mieszkanie kupiliśmy, zanim dowiedzieliśmy się o tym, że będziemy mieć czwórkę dzieci – wspominają państwo Walczakowie. – Miała być w nim sypialnia dla nas i osobny pokój dla dziecka. Teraz w jednym ledwo mieszczą się cztery małe łóżeczka. W drugim śpimy, a w dzień bawią się w nim dzieci. A w październiku spodziewamy się kolejnego dzidziusia. Na większe lokum jednak nas nie stać, bo i to zostało kupione na kredyt.

Prawdopodobieństwo ciąż mnogich:

  • bliźnięta – 1,25 procent wszystkich ciąż
  • trojaczki – 0,015 procent wszystkich ciąż
  • czworaczki – 0,00019 procent wszystkich ciąż
  • pięcioraczki – 0,0000024 procent wszystkich ciąż

Księgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.pl

Księgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.pl

Księgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany