Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianie wydają krocie na leczenie zwierząt. Zwierzęcego NFZ nie ma i nie będzie [ZDJĘCIA]

(dan)
Kocurowi o imieniu Neron brakuje w jego kocim języku miauknięcia, wyrażającego bezmiar wdzięczności dla ukochanej opiekunki, Magdy Pieczki, finansującej bez mrugnięcia okiem jego nietanie wizyty w lecznicy weterynaryjnej „Pod Koniem”. – Neron jest dużym persem, ma prawie 16 lat, z wiekiem coraz bardziej cierpi z powodu chronicznej niewydolności nerek, więc dostaje tu kroplówki – pani Magda czule głaszcze swego ukochanego futrzaka.

Ten z rozkoszy aż przymyka jedno złotawe oko, a drugim, otwartym, hipnotyzuje lekarza, który podczas każdej wizyty wpompowuje przez wenflon do kociego krwiobiegu ozdrowieńcze płyny.

– Przecież to członek naszej rodziny, wszystko dla niego zrobimy – błyska łezka w oku opiekunki. – Miauuu... – dziękuje jej Neron.

Wszystko dla mniejszego brata

Łódzkie zwierzęta w chorobie mogą liczyć na pomoc 80 placówek weterynaryjnych. Większość z nich to gabinety czynne od – do, a spośród pozostałych (całodobowe) tylko 4 lecznice i 3 kliniki prowadzą szpitale dla zwierząt. Łącznie jest w nich 85 miejsc. To niewiele jak na 80 tysięcy psów i 90 tysięcy kotów mieszkających pod dachem połowy łódzkich rodzin. Jednak nawet te nieliczne szpitalne łóżka dla naszych braci mniejszych, czyli specjalne boksy i klatki, nie są ciągle zajęte. Głównie dlatego, że hospitalizacja czworonoga kosztuje od 30 zł do 50 zł, a w szpitalach klinicznych dla zwierząt 150 zł za dobę.
Lekarze weterynarii nawet nie próbują przekonywać, że nie tylko całodobowa opieka (miejsce w klatce lub boksie i miska), ale pozostałe usługi są tanie. Cena to nie argument dla niezamożnego łodzianina. On, żeby ratować swego psa czy kota, zrezygnuje z omasty, a jak trzeba – zadłuży się w banku.

– Ceny są zależne od wielkości lecznicy, zakresu i poziomu świadczonych usług medycznych, a lecznica z prawdziwego zdarzenia, z gabinetami zabiegowym i operacyjnym, laboratorium, oddziałem obserwacyjnym, szpitalem oraz pełną obsadą lekarzy specjalistów i techników jest kosztownym przedsięwzięciem – tłumaczy dr weterynarii Bogdan Korczak.

Złota doba i godzina

Twierdzi też, że w dzisiejszej dobie bez liczenia kosztów żaden weterynarz nie mógłby wypełniać posługi, do jakiej zobowiązuje go przysięga Hipokratesa, taka sama, jaką składają wszyscy lekarze.
– My musimy mieć własne pieniądze na zatrudnianie personelu, utrzymanie lecznic, zakupy sprzętu i leków. Innych funduszy nie mamy, bo przecież zwierzęcy NFZ nie istnieje i istnieć nie będzie. Dlatego opiekunowie zwierząt muszą z własnej kieszeni pokryć cały koszt ich leczenia. Tymczasem nawet 20 czy 30 złotych za łóżko dla Fafika to dla wielu łodzian bariera finansowa nie do sforsowania. Ludzi, którzy przecież kochają swoje zwierzęta, po prostu nie stać na zostawienie ich w szpitalu na dłużej niż dwa, trzy dni. Tymczasem przy poważniejszych schorzeniach hospitalizacja musi trwać najkrócej tydzień. Decydująca jest dopiero trzecia noc po zabiegu, zwana przez nas złotą. Gdy zwierzak ją przetrwa, jest duża szansa, że wyzdrowieje.

Płacą, bo kochają

Opłatę za sam pobyt zwierzęcia w szpitalu dr Bogdan Korczak porównuje do „osiowego”. Całkowity koszt hospitalizacji to również opłata za operację, zabiegi, badania, leki, kroplówki, pampersy, specjalną dietę. Ale gdy lekarz stawia opiekuna przed dramatycznym wyborem – albo kosztowne leczenie szpitalne, albo nawrót choroby, a w skrajnych przypadkach eutanazja, decyzja jest jedna – szpital.
Laboratoryjne leczenie, bez hospitalizacji, też niemało kosztuje. Pan Radek, opiekun mieszańca Dodka, w jednej z łódzkich klinik zostawił za czterotygodniowy cykl jego leczenia blisko 1200 zł.

– Cztery razy morfologia, analiza moczu, pięć kroplówek, usunięcie siedmiu zębów, USG, trzy rodzaje antybiotyków, sterydy, leki osłonowe... reszty nie pamiętam – wzrusza ramionami. – Niestety Dodek spoczywa już na cmentarzyku dla zwierząt – dodaje.

Teraz sam sobie zadaje pytanie, czy był sens przedłużać cierpienia psiaka, cierpieć razem z nim i zadłużać się u sąsiadów. Ma na to gotową odpowiedź:
– Drugi raz zrobiłbym to samo.

Ceny niektórych usług weterynaryjnych w Łodzi i województwie – dane z internetu

  • Badanie biochemiczne krwi – brak informacji
  • Badanie EKG – brak informacji
  • Badanie morfologiczne krwi – brak informacji
  • Zdjęcie RTG – 35 zł – 100 zł
  • Badanie USG – 30 zł – 150 zł
  • Coroczne badanie kontrolne – 20 zł – 30 zł
  • Czyszczenie uszu – 15 zł – 120 zł
  • Czyszczenie uzębienia – 100 zł – 500 zł
  • Drobny zabieg chirurgiczny – 80 zł – 250 zł
  • Eutanazja – 20 zł – 200 zł
  • Kastracja samca – 80 zł – 500 zł
  • Obcięcie pazurów – 10 zł – 30 zł
  • Odrobaczanie – 5 zł – 50 zł
  • Sterylizacja samicy – 120 zł – 600 zł
  • Szczepienie profilaktyczne – 40 zł – 100 zł
  • Szczepienie przeciw wściekliźnie – 25 zł – 70 zł
  • Wizyta domowa (do 20 km od gabinetu) – 50 zł – 150 zł
  • Wizyta w gabinecie (dni powszednie) – 35 zł – 55 zł
  • Wizyta w gabinecie (dni świąteczne i dyżury) – brak informacji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany