Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chiński przekręt. 22 tony piasku zamiast przędzy

(kz)
– Od stycznia prowadzimy korespondencję z celnikami, ale postępu nie widać, chociaż teczka z dokumentacją pęcznieje – opowiadają pracownicy firmy.
– Od stycznia prowadzimy korespondencję z celnikami, ale postępu nie widać, chociaż teczka z dokumentacją pęcznieje – opowiadają pracownicy firmy. Krzyztof Zając
Firma z Chin przysłała do firmy z Aleksandrowa Łódzkiego 22 tony piasku i kruszywa zamiast zamówionej przędzy. Ponad siedemset worków od grudnia zalega w magazynach w Aleksandrowie. Nie można z nimi nic zrobić, dopóki chiński Urząd Bezpieczeństwa Publicznego nie zakończy śledztwa. – To jakieś żarty! – oburza się Maciej Kowal, współwłaściciel firmy Wamatex. – Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że zostaliśmy oszukani. Tymczasem celnicy nie tylko każą nam trzymać piasek w magazynie, ale jeszcze ani myślą oddać ponad 33 tysięcy złotych cła, jakie pobrali za przędzę, która okazała się piaskiem!

Za 22 tony przędzy firma zapłaciła 122 tysiące złotych. Gdy kontener z dostawą przypłynął do Gdyni, zapłaciła cło i podatek VAT. W sumie 37 tys. zł. Dopiero gdy kontener z dostawą został przywieziony do Aleksandrowa, okazało się, że padła ofiarą oszustwa.

– Poprzez ambasadę Chin zawiadomiliśmy tamtejszą policję o przestępstwie popełnionym przez firmę Tianjin Aokaili Import and Export, z którą zawarliśmy umowę. W lutym tamtejszy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego zawiadomił, że wszczął dochodzenie. Z tego powodu już piąty miesiąc nie możemy pozbyć się piasku ani odzyskać cła – opowiada Marek Kranc z firmy Wamatex.

Na początku właściciele chcieli piasek przekazać Urzędowi Miasta – do zimowego posypywania ulic. Urząd jednak odmówił. Wystąpili więc o jego utylizację. Ale na to nie zgodził się Jacek Hibner, kierownik referatu z II Urzędu Celnego w Łodzi. W uzasadnieniu napisał, że postępowanie zostało zawieszone do czasu zakończenia dochodzenia w Chinach.

– Chińskie młyny sprawiedliwości wolno mielą, a więc może się okazać, że nie wiadomo jak długo piasek będzie zalegał w naszym magazynie – denerwuje się Maciej Kowal.

Jest też oburzony na Urząd Celny w Gdyni, który kilka dni temu przysłał pismo informujące, że zapłaconego cła nie odda, póki Chińczycy nie zakończą postępowania, chociaż faktu oszustwa nie kwestionuje... W firmie denerwują się, że rezultat połączenia chińskiej i polskiej biurokracji może być tylko jeden: na zwrot cła i możliwość pozbycia się piasku czekać będą miesiącami, jeśli nie latami.

Tak się kradnie - urywa lusterka w Łodzi - film z kamery przemysłowej

Świnka i Rybka Reda Kuchenne Rewolucje [MENU]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany