Bez stresu przed klasówką
Joanna Łazowska-Szczecińska jest pedagogiem w SOSW. Jej niewielki gabinet dwa razy w tygodniu staje się jeszcze mniejszy, a to za sprawą Amiego, którego długie łapy i wiecznie rozbujany ogon zajmują sporo miejsca. W te dni w pokoju pani Asi jest ciasno nie tylko za sprawą psa, ale i gości, których zwabia tam jego obecność. Na przerwach uczniowie przychodzą, by pogłaskać Amiego, przytulić się do niego, dać polizać się ciepłym językiem.
– Zawsze mam pudełko psich przekąsek, czyli smaczków – opowiada pani Joanna. – Dzieci bardzo chętnie wydają Amiemu polecenia typu „siad” czy „połóż się”, a za każdą wykonaną komendę nagradzają go. Niesłyszący próbują te komendy wymawiać na głos, więc kiedy pies ich posłucha, radość jest ogromna. Z Amim można też porozumieć się w języku migowym.
Obecność czworonoga bardzo dobrze wpływa na uczniów. Dzieci relaksują się przy nim, często spotkanie z Amim jest nagrodą lub motywacją do zmiany niewłaściwego zachowania.
– Gdy w jakiejś klasie ma być sprawdzian, zanim dzieci wezmą się za niego, wpuszczam do nich na chwilę Amiego – mówi pani pedagog. – Pies przebiegnie między ławkami, zaczepi kilka osób, wywoła uśmiech. Atmosfera od razu robi się lżejsza i milsza.
ŻYCZENIA NA DZIEŃ DZIECKA. SMS WIERSZYKI NA DZIEŃ DZIECKA
Inność nie przeszkadza
Ami ma rok. Niedawno w szkole świętowano jego pierwsze urodziny, był specjalny tort i prezenty od dzieciaków.
– Do pracy zaczęłam go zabierać, gdy miał cztery miesiące – opowiada Joanna Łazowska-Szczecińska. – Wtedy był mniejszy, zajmował mniej miejsca w moim pokoiku, więc przyjeżdżał ze mną codziennie. Gdy dorósł, nabawił się choroby lokomocyjnej, jazda samochodem to dla niego duży stres. To oraz jego pokaźne rozmiary (Ami mierzy w kłębie ponad 60 cm) zdecydowały, że wspiera mnie w pracy pedagogicznej we wtorki i w czwartki.
Wizyty w ośrodku specjalnym również od psa wymagają pewnego przystosowania.
– Niesłyszące dzieci wydają różne dźwięki, a używając języka migowego, intensywnie machają rączkami – mówi pani Asia. – Zwierzę musi się z takim zachowaniem człowieka oswoić. Ami jest tak otwartym i przyjaznym psem, że jakakolwiek inność mu nie przeszkadza.
Pomysł na Amiego pani Joanna zaczerpnęła od łódzkiej fundacji dogoterapeutycznej „Ama canem”, której członkowie przyjeżdżali do SOSW ze swoimi psami. Poza tym od zawsze sama chciała mieć dużego psa.
– Ami cudownie dogadał się z moimi jamnikopodobnymi zwierzakami – opowiada pani pedagog. – 9-letnia Gapa na jego widok szczeknęła dwa razy i już nigdy więcej nie podniosła na niego głosu. Psy razem śpią i dzielą się jedzeniem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?