Patora w trzecioligowych rozgrywkach zdobył osiem goli, w tym aż siedem razy wpisywał się na listę strzelców wiosną. 24-letni napastnik w klasyfikacji strzelców ŁKS wyprzedził Łukasza Staronia, który ma na koncie siedem bramek.
To już pana trzeci hat trick w barwach ŁKS, ale chyba ten cieszy najbardziej?
Adam Patora: – Tamte też sprawiły mi ogromną radość, ale były w IV lidze, a więc ten trzeba ustawić na pierwszym miejscu. Cieszę się, że piłka znów szuka mnie w polu karnym, spada pod nogi, i to wykorzystuję. W końcu taka jest moja rola, szczególnie w systemie gry z jednym napastnikiem.
Ale po meczu trener żartował, że najłatwiejszej sytuacji pan nie wykorzystał...
– No tak, mogłem zdobyć jeszcze jednego gola. Powinienem uderzyć piłkę lewą nogą, ale nauczyłem się tego, żeby nie rozpamiętywać zmarnowanych okazji, tylko wyciągać z nich wnioski.
Skąd u pana tak dobra skuteczność?
– Mogę powtórzyć to, co mówiłem wcześniej. Wynika to z większej liczby minut spędzonych na boisku. Jesienią grałem niewiele, czekałem jednak na swoją szasnę i teraz, kiedy gram więcej, przekłada się to na bramki.
Stał się pan najskuteczniejszym piłkarzem ŁKS w tym sezonie. Rywalizował pan o to z Łukaszem Staroniem?
– Jeśli tak, to tylko na zdrowych zasadach. Nie ma między nami konfliktów, lubimy się i obaj chcemy swoimi golami pomagać drużynie.
Najlepszy strzelec zespołu chyba może być pewny miejsca w kadrze ŁKS na kolejny sezon.
– Tego nie wiem, bo jeszcze o tym nie rozmawiałem z trenerami czy szefami ŁKS. Zobaczymy, jak będzie. Jestem otwarty na rozmowy, bo widać, że tworzy się coś fajnego i jesteśmy w stanie wywalczyć awans.
Przed rokiem plany były podobne.
– No tak, ale chyba zapłaciliśmy frycowe. Do tego Radomiak okazał się poza zasięgiem wszystkich drużyn, a system premiowania jest bezlitosny. Przez ten rok dużo się nauczyliśmy. Wiemy już, jak gra się w III lidze i czas może działać tylko na naszą korzyść.
Dużo zmian potrzeba latem w drużynie?
– Rewolucje kadrowe nigdy nie są dobre i nie znam drużyny, której wyszłyby one na dobre. Ale to już zadanie trenerów i szefów klubu.
Wzoruje się pan na którymś napastniku?
– Może nie wzoruję, ale podpatruję. Jestem pod wrażeniem gry Diego Costy i w szczególności Carlosa Teveza.
To w sobotnim finale Ligi Mistrzów będzie pan dopingował Juventus?
– Będzie ciężko, bo Barcelona to zespół z innej planety, ale w końcu to tylko futbol.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak pokazał swojego towarzysza. Połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]