W Widzewie znów poślizg

Dziś drużyna miała rozpocząć przygotowania do nowego sezonu, ale plany szkoleniowców zweryfikowali działacze. Nadal nie wiadomo w której lidze, i czy w ogóle, grać będzie piłkarska drużyna klubu z al. Piłsudskiego.
Nie ma się zatem co dziwić, że na oficjalnej stronie klubu pojawiła się informacja, że zespół spotka się dopiero w czwartek 2 lipca.
W Widzewie czekają na ostateczną decyzję w sprawie licencji na grę w drugiej lidze. Ale trudno być optymistą w tej sprawie. Z wieści, jakie docierają z piłkarskiej centrali, wynika, że Widzew nie będzie mógł liczyć na pobłażliwość członków komisji licencyjnej. Co prawda łódzki klub dostał kilka dni na uporanie się z dwoma sprawami, ale nie są one łatwe i w żadnym wypadku tanie. Po pierwsze trzeba spłacić całość bieżącego zobowiązania wobec członków PZPN, a nieoficjalnie wiadomo, że wynosi ono 200 tysięcy złotych.
Druga sprawa nie mniej istotna, to sądowa decyzja o zmianie obowiązującego obecnie układu z wierzycielami, czyli postępowania obejmującego likwidację majątku dłużnika. Jeśli sąd szybko nie cofnie swojego postanowienia, to Widzew pójdzie na dno, bo już nie będzie szans na podjęcie jeszcze jednej akcji ratunkowej. W takim przypadku podręcznik licencyjny jest bezwzględny.
Wiele wskazuje na to, że w skuteczność walki obecnej ekipy rządzącej klubem nie wierzą już kibice. Fani na jednej ze stron internetowych zbierają fundusze na TMRF Widzew. To piłkarski zespół założony przez sympatyków, który w tym sezonie awansował do klasy A.