Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał, choć wyglądało ono bardzo groźnie. Pojazd był wyposażony w instalację gazową.
- Jechaliśmy razem z kolegą – opowiada pasażer auta. - Mniej więcej na wysokości marketu poczuliśmy w samochodzie swąd spalenizny. Początkowo nie mieliśmy pojęcia, skąd się wydobywa. Po przejechaniu kilku metrów, wewnątrz auta, z przodu, zobaczyliśmy płomienie. Od razu krzyknąłem do kolegi, by się zatrzymał i szybko wysiadał. Chwilę później buchnął ogień.
- Z tyłu za siedzeniem miałem gaśnicę, nie zdecydowałem się jednak po nią sięgnąć, bo bałem się, że zbiornik z gazem wybuchnie – mówi właściciel auta i jednocześnie kierowca. - Pomóc w gaszeniu chciał jeden z kierowców jadących za mną, ale ze względu na ten zbiornik, prosiłem wszystkich, by nie podchodzili do auta.
Kierowca i pasażer sami wezwali na miejsce straż pożarną. Kiedy strażacy przybyli na miejsce, pojazd był całkowicie ogarnięty płomieniami. A słup czarnego dymu był widoczny nawet z odległości kilometra. Auto spłonęło doszczętnie.
- Miałem ten samochód od 2007 r. i nigdy nie sprawiał kłopotów – mówi właściciel 20-letniego forda. - Nie mam pojęcia, co się stało.
Z powodu zdarzenia ul. Widzewska, przy ul. Rokicińskiej, była zablokowana przez około pół godziny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Opozda podjęła decyzję w sprawie Vincenta. Królikowski nie ma tu nic do gadania
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas