Z biciem serca
– Były trzy minuty po godzinie szóstej, gdy ze snu wyrwał mnie potworny rumor. Po chwili do pokoju, w którym panował jeszcze półmrok, wpadł potężnie zbudowany facet w kraciastej koszuli i dżinsach. Za nim niewysoka, szczupła kobieta w jasnej koszulce i obcisłych spodniach. „Boże – pomyślałam. To napad. Za chwilę mnie zabiją” – opowiada Bogusława Kuczyńska.
Wystraszona kobieta nakryła się kołdrą, licząc, że napastnik da jej spokój i przystąpi do przeszukiwania mieszkania. Ten, ku zaskoczeniu pani Bogusławy, wymienił nazwisko jej byłej sąsiadki.
– Nazywam się Kuczyńska. O co chodzi? – zapytała.
– Policja! – poinformował ją nieznajomy.
Nieproszony gość jednak się nie wylegitymował. Na szyi nie miał też policyjnej blachy.
– W drugim pokoju z biciem serca przysłuchiwałem się tej rozmowie. Byłem przekonany, że to jest napad rabunkowy. Jestem po operacji kręgosłupa i w brzuchu mam wszczepioną protezę aorty. Jeśli dostałbym cios w brzuch, nikt by mnie nie uratował – skarży się Jerzy Tkaczyk, konkubent pani Bogusławy.
Rodzinne loty komendanta policji służbowym śmigłowcem
997
Osiłek podający się za policjanta zaczął wypytywać gospodynię o jej byłą sąsiadkę. Zdziwiło ją to bardzo, gdyż ta kobieta już od kilku lat nie mieszka w kamienicy przy ul. Zielonej, a klucze do jej mieszkania ma administracja.
– Wcześniej wiele razy wypytywali mnie o to inni policjanci. Pani, którą się interesowali, zajmowała mieszkanie po drugiej stronie korytarza. Od sześciu lat nie widziałam jej na oczy – mówi Bogusława Kuczyńska.
Gdy nieproszeni goście zdecydowali się w końcu wyjść z mieszkania, roztrzęsiona kobieta zapytała, kto naprawi wyłamane drzwi. Mężczyzna, nie odwracając się, podniósł rękę do góry i pokazał jej... środkowy palec.
Kobieta dopiero po godzinie doszła do siebie. Zatelefonowała pod 997 i poinformowała o tym, co się wydarzyło. Opowiada, że wówczas w jej domu pojawili się umundurowani i nieumundurowani policjanci. Funkcjonariusze oglądali uszkodzone drzwi i nie zamieniając z nią słowa prowadzili przez komórki długie rozmowy. Po jakimś czasie na ich wezwanie przyjechał majster i gwoździami przybił do drzwi wyłamany zamek.
Seksigraszki w policyjnych koszarach
– Niestety, żadnemu z tych panów nie przyszło do głowy żeby mnie przeprosić za najście i naprawić wyrządzone szkody. Do dzisiaj też nie wiem, z jakiej jednostki są policjanci, którzy zrobili nalot na mój dom – skarży się pokrzywdzona.
ŚMIESZNE WIERSZYKI URODZINOWE, ZABAWNE SMSY NA URODZINY
Policja odpowiada
Choć wydarzyło się to 3 czerwca tego roku, znajomi wciąż wypytują panią Bogusławę, co policja robiła w jej mieszkaniu. Nie wierzą, że funkcjonariusze pomylili drzwi.
Kuczyńska za radą rodziny wynajęła adwokata i wystąpiła do policji o zadośćuczynienie i naprawę uszkodzonych drzwi. W imieniu Komendy Miejskiej odpowiedź na jej pismo wystosowała wynajęta kancelaria prawna. „Oświadczam, że kwestionuję wezwanie do zapłaty w całości. (…) Nie udowodnili Państwo swoich roszczeń. (…) Wydaje się przy tym oczywiste, że ustalenie odpowiedzialności Skarbu Państwa – Komendy Miejskiej Policji w Łodzi – za działania funkcjonariuszy nie może opierać się jedynie na Państwa twierdzeniach” – czytamy w piśmie skierowanym do pełnomocnika pokrzywdzonej.
W niedługim czasie, jeśli policja nie zmieni stanowiska, sprawa o zadośćuczynienie za nieudaną policyjną akcję trafi do sądu.
Zobacz też: Życzenia na 40 urodziny
Podinsp. Joanna Kącka, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji wyjaśnia:
(…) 3 czerwca 2015 roku policjanci z VI Komisariatu w Łodzi pojawili się w jednym z mieszkań przy ulicy Zielonej w Łodzi. Z ich ustaleń wynikało bowiem, że w mieszkaniu nr 32 może przebywać kobieta poszukiwana listem gończym do osadzenia w Zakładzie Karnym. (…) Trudno mówić w tej sprawie o ewidentnej pomyłce. Policjanci dostali się bowiem do opisywanego lokalu bez konieczności wejścia siłowego, a co za tym nie doszło do zniszczenia mienia. Nie można również zarzucić im pomylenia mieszkań, gdyż ze względu na brak odpowiednich oznaczeń musieli zweryfikować i ustalić gdzie znajduje się typowany lokal. Jak wskazuje relacja policjantów, nie sposób mówić w tym przypadku o jakichkolwiek szkodach materialnych i moralnych. 22 czerwca 2015 roku do KMP w Łodzi wpłynęło wezwanie do zapłaty od adwokata lokatorki mieszkania. Radca prawny komendanta miejskiego policji w Łodzi uznał powyższe roszczenie za bezpodstawne
Rozbierane balangi na komisariacie przy ul. Wysokiej. Wódka, śpiew i ...[ZDJĘCIA]
Zobacz też: Wpadka Charlize Theron. Aktorka zaprosiła Obamę do klubu ze striptizem [x-news]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kochało się w nim pół Polski. Nie uwierzysz, jak teraz wygląda Makowiecki!
- Miszczak zrobił z Romanowskiej gwiazdę. Osoba z planu mówi, jaka jest naprawdę
- Za komunię u Magdy Gessler zapłacisz krocie! Cena za talerzyk jest powalająca
- Wielkanoc u Derpienski. Tak powinny wyglądać święta każdej SZANUJĄCEJ SIĘ kobiety