Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa metoda wyłudzania pieniędzy - na przekupnego prokuratora

Mikołaj Woźniak (AIP)
Łapówka ma pomóc zatuszować śmiertelny wypadek, który spowodowała bliska osoba - to nowa legenda oszustów opowiadana seniorom.

"Na prokuratora" - tak oszuści próbują wyłudzać pieniądze. Informują starszych ludzi, że ich bliski w wypadku zabił człowieka. Sprawa jednak może zostać zatuszowana. Za łapówkę. - Zadzwonił do mnie tata, pytając czy miałam wypadek. Zapewniłam go, że nie i zainteresowałam się skąd takie przypuszczenie - relacjonuje czytelniczka.

Ojciec powiedział, iż odebrał telefon, a rozmówca poinformował go, że córka prowadząc samochód zabiła pieszego. Od razu jednak zapewniono starszego pana, że dzięki określonej sumie pieniędzy sprawę będzie można zatuszować. Do domu przyjedzie prokurator prowadzący, w asyście policjanta z komendy głównej. - Dla mnie ta historia od początku była absurdalna. Ale starsza osoba, sama w domu i martwiąca się o jedyną bliską osobę zareaguje inaczej. Górę wezmą emocje - twierdzi nasza rozmówczyni. - Tato był roztrzęsiony. Kilka razy musiałam mu powtarzać, że naprawdę nie było żadnego wypadku. Nie chciał w to uwierzyć - mówi.

Kobieta od razu powiadomiła o całej sprawie policję. Funkcjonariusze udali się na miejsce, żeby porozmawiać ze starszym panem. Powiedzieli, że jest to już czwarte zgłoszenie tego dnia. - Taki jest system działania wyłudzaczy. Przez dłuższy czas mamy spokój i nagle jednego dnia kilka zgłoszeń. Na szczęście coraz więcej z nich to tylko usiłowania, a nie wymuszenia - komentuje Maciej Święcichowski z poznańskiej policji.

- Ci ludzie dokładnie znali nasz rozkład dnia, myślę że mogli nas obserwować - mówi czytelniczka. Oszuści wiedzieli, że jej ojciec jest przez większość dnia sam w domu, ona jeździ do pracy samochodem z koleżanką. - Dla taty istotne było to, że mogłam mieć wypadek. Reszta nie miała już znaczenia. Dobrze, że do mnie zadzwonił - podsumowuje kobieta.

Oszuści nie przestają działać. - Najpopularniejsza metoda to nadal "na wnuczka", podawanie się za policjanta to jej modyfikacja - informuje M. Święcicki. Policja radzi, by w takim przypadku natychmiast przerwać połączenie, a później zadzwonić do kogoś z rodziny (koniecznie na znany wcześniej numer). Święcicki przypomina też, że ani policja, ani inne służby nigdy nie będą prosiły o wydanie pieniędzy.

- Prowadzimy również akcję społeczną "Zadzwoń do najbliższych, zanim zrobią to oszuści". Ostatnio, policjanci z Konina zatrzymali wyłudzającego metodą "na wnuczka" - wylicza. Na początku miesiąca pisaliśmy o udaremnieniu próby wyłudzenia pieniędzy przez pracowników poznańskiego oddziału banku PKO BP. Oszuści podawali się za policjanta CBŚ - Andrzeja Stępnia. Do maja udało im się wyłudzić ponad 300 tys. zł. Wciąż są na wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany