"W nocy 29 lipca w Wiedniu, w wyniku powikłań pooperacyjnych, zmarł Jan Kulczyk, największy polski przedsiębiorca, działający w kluczowych sektorach polskiej i światowej gospodarki. Miał 65 lat". Tej treści oficjalny komunikat umieszczony został na stronie Kulczyk Investments. W dalszej jego części w równie lakonicznej formie ujęto osiągnięcia zmarłego.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że w wiedeńskiej klinice biznesmen poddał się zbiegowi kardiologicznemu. W środę miał opuścić szpital. Był umówiony na spotkania biznesowe.
Jan Kulczyk nie żyje
- Za sukces jednak płaci się zdrowiem i relacjami z bliskimi. To kosztuje, wiąże się z potężnym stresem - uważa Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania, który swoje doświadczenie zawodowe zdobywał, pracując m.in. w Kulczyk Tradex. - Po raz pierwszy miał problemy zdrowotne, gdy PiS doszło do władzy i szukało haków na przedsiębiorców. Jan bardzo to przeżył. Trudno było mu zrozumieć, że to, co zrobił, było źle postrzegane. A jemu bardzo zależało, by Polska była krajem nowoczesnym.
Związany z Poznaniem
Jan Kulczyk urodził się w Bydgoszczy. Tutaj ukończył VI LO. Później przeniósł się do Poznania. - Z Poznaniem jestem związany właściwie od zawsze - powiedział J. Kulczyk w rozmowie z "Głosem" w 2012 r. - I bez względu na to, gdzie mieszkam, moje serce bije zawsze po poznańsku.
Ukończył handel zagraniczny na Akademii Ekonomicznej (obecnie Uniwersytet Ekonomiczny) i prawo na UAM. W 1976 r. obronił doktorat w Instytucie Nauk Politycznych (wówczas w ramach
Wydział Nauk Społecznych), której temat brzmiał: "Układ o podstawach stosunków między NRD a
RFN z 21 grudnia 1972 r. - jako umowa międzynarodowa".
W Poznaniu założył rodzinę, tutaj mieszkał. Nie posłał dzieci do prywatnych, zagranicznych szkół. Uczęszczały do publicznych placówek. Ze stolicą Wielkopolski związane były też jego pierwsze przedsięwzięcia biznesowe.
Na styku biznesu i polityki
Właśnie wtedy, gdy Kulczyk zaczynał - w latach 90. - polska gospodarka rynkowa była w powijakach. Stał się głównym uczestnikiem prywatyzacji przedsiębiorstw. A biznes przenikał się tu z polityką. Dlatego J. Kulczyk znał wszystkie najważniejsze osobistości. I choć miał "rękę do interesów", z pewnością kontakty polityczne ułatwiły mu sukcesy biznesowe. Nigdy jednak się z nimi nie krył.
Miał być częstym gościem w gabinetach kolejnych premierów, ministrów. Pojawiał się na niemal wszystkich "oficjałkach", gdzie mowa była o gospodarce. I od razu zapraszano go do stołu "na świeczniku". W 2005 r. był jednym z pierwszych, którzy przywitali ówczesną premier Ukrainy Julię Tymoszenko, która przyjechała do Polski. Podczas kolejnych Europejskich Kongresów Gospodarczych prowadził dysputy z najważniejszymi politykami z kraju i zagranicy. Pojawił się także jako bohater tzw. afery podsłuchowej. Nagrano m.in. jego rozmowę w warszawskiej restauracji z szefem NIK K. Kwiatkowskim.
Laureat wielu nagród
Gdy dr J. Kulczyk robił interesy na skalę międzynarodową, to nawet wtedy nigdy o Poznaniu nie zapominał. Wspierał przedsięwzięcia kulturalne, naukowe czy sportowe. I tak na przykład rok temu J. Kulczyk ufundował 50 stypendiów dla ukraińskich studentów, którzy uczą się na UAM.
Uzdolnionym młodym ludziom pomagała też Fundacja Rodziny Kulczyków, która w tym roku przyznała po raz 14. stypendia dla studentów i doktorantów UAM. Otrzymało je pięciu studentów i czterech doktorantów.
Jego zasługi dla architektury i urbanistyki nagrodził w 2012 r. medalem Naturea Tutela poznański oddział PAN. J. Kulczyk jest także laureatem nagrody Kisiela, złotego Medalu Ojców Paulinów za zasługi dla Jasnej Góry, nagrody "Mecenas Kultury 2012" i Nagrody Pracy Organicznej przyznawanej przez "Głos Wielkopolski". Został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, a rząd nigeryjski uhonorował go tytułem "Przyjaciela Nigerii".
W Poznaniu Jan Kulczyk i jego była żona Grażyna zawsze będą kojarzyć się ze Starym Browarem. Z tym centrum handlowo-kulturalnym wiąże się słynna sprawa sądowa tzw. Kulczykparku.
Chodziło o to, że miasto sprzedało firmie G. Kulczyk grunt, jako teren parkowy, a nie inwestycyjny, a powstało na nim drugie skrzydło Starego Browaru. Miasto miało stracić na tej transakcji ponad 7 mln zł. Po wielu latach procesów sądowych prezydent Ryszard Grobelny został uniewinniony.
Kiedy i gdzie pogrzeb?
Jeszcze nie wiadomo, kiedy odbędzie się pogrzeb dr. J. Kulczyka. Niewykluczone, że zostanie pochowany na poznańskim cmentarzu przy ul. Nowina. Tutaj spoczął w 2013 r. jego ojciec - Henryk Kulczyk.
Ojciec dający wzorce
"Najważniejsze w życiu to dobrze wybrać sobie rodziców" - Jan Kulczyk często przytaczał ten cytat z Oscara Wilde'a.
Miał na myśli nie tylko swojego ojca, zmarłego w 2013 r. Henryka Kulczyka, który wprowadził go do biznesu, ale także siebie. Z byłą już żoną (rozwiedli się w 2006 r.) Grażyną Kulczyk, mecenasem sztuki, właścicielką Starego Browaru, miał dwoje dzieci - Dominikę i Sebastiana. Córka urodziła się w 1977 r. Ukończyła I Liceum Ogólnokształcące mi. K. Marcinkowskiego, a później trzy kierunki studiów na UAM. Zaangażowała się w działalność charytatywną, szefuje Kulczyk Foundation. Jest też m.in. wiceprezesem organizacji ekologicznej Green Cross Poland. Zasiada w radzie nadzorczej Kulczyk Investments. Przez 12 lat była żoną księcia Jana Lubomirskiego- -Lanckorońskiego. Mają dwoje dzieci. Z kolei Sebastian Kulczyk urodził się w 1980 r. Skończył szkołę muzyczną. Z domu wyprowadził się w wieku 19 lat. Prowadził kilka firm, m.in. agencję marketingu Golden Submarine, sieć internetowych kawiarni. W 2010 r. wszedł do rady nadzorczej Kulczyk Investments, a półtora roku temu został prezesem. Jest mężem Katarzyny Jordan, córki poznańskiego biznesmena Krzysztofa Jordana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?