Kierowca mondeo na ul. Zielonogórskiej w Zawadzie uderzył w sharana. Zamiast zatrzymać się, skręcił w boczną uliczkę. Tam został zablokowany przez innego kierowcę. Z samochodu wyskoczyło kilku mężczyzn, którzy uciekli do lasu. Pierwszy na miejsce dotarł policjant z jednoosobowego patrolu z drogówki. Sam ruszył w pościg. Pijanych i agresywnych mężczyzn zatrzymał po kolei w lesie. Na szczęście w porę dotarły posiłki. To i tak nie uspokoiło mężczyzn. Nie słuchali poleceń policjantów. Józef B., kierowca forda, groził mundurowym. Był agresywny do tego stopnia, że musiał zostać skuty kajdankami. I to też nie wystarczyło. W pewnym momencie zaczął szaleć i uderzać głową w szyby oraz element radiowozu.
- Pobiliście mnie, pobiliście, zabijcie mnie - krzyczał.
Musiał zostać obezwładniony przez dwóch policjantów. Pasażerowie forda również nie współpracowali z policjantami. Nie chcieli dmuchać w alkomat. Odnosili się do policjantów wulgarnie. Kierowca miał 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Pasażerowie po około dwa promile alkoholu. Józef B. został zatrzymany i przewieziony na komendę. Noc spędzi w policyjnej celi, po wytrzeźwieniu będzie przesłuchany.
Kierowca forda nie miał prawa jazdy. Stracił je. To ten sam mężczyzna, który został zatrzymany 22 lipca na ul. Sienkiewicza. Policję zaalarmowali wtedy kierowcy, którzy zobaczyli dziwnie jadącego mondeo. Wtedy też próbował uciekać. Miał 1,3 promila alkoholu.
Wyłączą ciepłą wodę. Gdzie i kiedy zimny prysznic [HARMONOGRAM]
Pułapki na pieszych w Łodzi. "Firma została ukarana za rażące naruszenie zasad BHP" [x-news]:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?