Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ministerstwo Zdrowia zdecydowało: Koniec czipsów i batoników w szkolnych sklepikach!

AIP
Od 1 września w szkolnych sklepikach będzie dostępne tylko zdrowe jedzenie. Ministerstwo zdrowa nie uwzględniło 170 stron zastrzeżeń małych przedsiębiorców i sklepikarzy ze szkół.

1 września wejdzie w życie nowelizacja ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia, zgodnie z którą firmy prowadzące sklepiki szkolne nie będą mogły sprzedawać w nich jedzenia zawierającego znaczne ilości składników niezalecanych dla rozwoju dzieci - tzw. jedzenia śmieciowego.

W sklepikach szkolnych będą dostępne jedynie kanapki na bazie pieczywa razowego lub pełnoziarnistego, sałatki, warzywa i owoce, mleko i produkty mleczne oraz niektóre napoje, o ile nie mają w swoim składzie zbyt dużo cukru. Nie kupimy natomiast żadnych batonów, chipsów, drożdżówek, czy słodzonych napojów gazowanych.

Przedsiębiorcy mają nieco ponad 4 dni, aby podpisać stosowne umowy ze szkołami, zlecić dostawy, a przede wszystkim znaleźć odpowiednie produkty. Niektórzy twierdzą, że nie ma sensu podpisywanie umów z dyrektorami szkół, bo spełnienie niektórych ,,rygorystycznych wymogów ministerstwa” będzie w warunkach szkolnych niemożliwe. Poza tym zwracają uwagę, że młodzież po niezdrową żywność pójdzie do sklepów w okolicy szkoły.

- To rozporządzenie ma przede wszystkim wymiar edukacyjny. Ma ono nauczyć dzieci, szkoły i rodziny, na czym polega zdrowe i bezpieczne odżywianie. Musimy dać wyraźny sygnał i wyeliminować ze szkoły tłuste, słone i słodzone pokarmy, które są główną przyczyną otyłości. Jeżeli dziś nie nauczymy dzieci, jak prawidłowo się odżywiać, to za kilkanaście lat staniemy się społeczeństwem otyłych, schorowanych i nieszczęśliwych ludzi. Jeżeli nie wyeliminujemy tej choroby, to nigdy nie dogonimy innych Europejczyków w kategorii jakości i długości życia - czy chcemy, by nasze dzieci żyły krócej o kilkanaście lat niż dzieci w Szwecji, Norwegii albo Francji? A dobrze wiemy, że dorosłym trudno jest zmienić nawyki żywieniowe, utrwalane przez lata w dzieciństwie i młodości - tłumaczy Ministerstwo Zdrowia w specjalnym komunikacie.

Jednak resort praktycznie nie odniósł się do apeli przedsiębiorców i Konfederacji Lewiatan, które występuje w obronie sklepików. Skorygował jedynie niektóre paragrafy, np. ten mówiący o sprzedaży suszonych owoców, warzyw i orzechów w opakowaniach nieprzekraczających 50 gramów. Jako, że tak małych opakowań nie można zakupić w żadnym centrum dystrybucji, w obowiązującym od września rozporządzeniu pojawił się zapis o 100 gramowych opakowaniach. Z kolei soki owocowe i warzywne będą mogły mieć najwyżej 330 mililitrów.

- Dziwne jest to, ze ministerstwo proponuje, żeby w sklepiku można było kupić sok w najmniejszym dostępnym opakowaniu, skoro jest ono droższe w porównaniu z opakowaniami większymi. Nie uwzględnia się kwestii, że sklepiki są nie tylko dla osób 6-letnich, ale i 18-letnich, które, żeby ugasić pragnienie będą musiały pić ich więcej – mówiła Agencji Informacyjnej Polska Press dr Dobrawa Biadun z Konfederacji Lewiatan.

Jeśli sklepikarze nie dostosują się na czas do nowych przepisów mogą dostać od kontrolerów karę finansową do 5 tys. zł . Poza tym dyrektor będzie mógł rozwiązać umowę z właścicielem sklepiku.

Sejm za sprawą inicjatywy polityków Polskiego Stronnictwa Ludowego przyjął w ubiegłym roku nowelizację ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia. Zgodnie z nowelizacją od 1 września 2015 r. wszystkie firmy prowadzące sklepiki szkolne nie będą mogły sprzedać w nich tzw. śmieciowego jedzenia. Nowela zakazuje też reklamy tych produktów na terenie placówek i w ich pobliżu. Rozporządzeni ministra zdrowia precyzuje i zaostrza przepisy nowelizacji ustawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany