Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do Norwegii tam i z powrotem na rowerach! [ZDJĘCIA]

(ao)
Ojciec i syn – Grzegorz (58 lat) i Michał (30 lat) Trybuchowscy – w ciągu 51 dni przemierzyli rowerami dziewięć państw. 5 lipca wyruszyli z Łasku, dwanaście dni później dotarli do Przylądka Północnego Nordkapp w Norwegii. Podczas podróży schudli łącznie 11 kilogramów, a zyskali niesamowite wspomnienia.

Trasa ich wyprawy prowadziła przez: Niemcy, Danię, Szwecję, Norwegię, Finlandię, Estonię, Łotwę i Litwę. Rowerami pokonali 5.620 km, 1.600 km autobusem i 400 km promami. Granicę polsko-niemiecką przekroczyli czwartego dnia wycieczki. W samej Norwegii spędzili pełny miesiąc. Zjeździli Oslo, Lillehammer, przejechali Drogą Trolli, byli w Trondheim, Lofotach, na kole podbiegunowym i w Nordkapp. Spali głównie w namiocie na dziko.

– Obozowiska rozkładaliśmy między północą a drugą w nocy. Długi dzień na to pozwalał. Czasem u ludzi, których do czasu noclegu znaliśmy tylko z internetu (specjalny serwis dla turystów rowerowych). Zdarzały się też noclegi w chatach pasterskich i pod gołym niebem (na specjalnej macie) – opowiada Grzegorz Trybuchowski.

Jedli makarony z pomidorami i tuńczykiem oraz zupy w oparciu o przygotowaną w Polsce suszoną wołowinę, gotowane na kuchni polowej. Na śniadanie były przekąski – chleb z masłem orzechowym, czekoladą i dżemem, banany.
Widoki, które podziwiali podczas podróży, wprawiały ich w stan permanentnego zachwytu. Ale nie zawsze było lekko i pięknie.
– W przeddzień wjazdu na Nordkapp kilka razy silny wiatr zdmuchiwał nas z jezdni na zbocze. Momentami musieliśmy pchać rowery. Najtrudniejszym momentem było przekroczenie koła podbiegunowego. Zrobiliśmy to w środku nocy, w deszczu, przy wietrze, wjechaliśmy w surową, odsłoniętą strefę z brakiem zabudowy w promieniu 30 km – wspomina Michał.
Do Łasku wrócili 24 sierpnia późnym wieczorem. Wyprawa kosztowała ich po 2 tys. zł na głowę. Teraz myślą o Rumunii, ale najwcześniej wybiorą się tam za rok. Na razie cieszą się, że osiągnęli cel, zdrowie dopisało i choć nieraz było pod górkę (dosłownie), to dali radę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany