Do Julii też pogotowie nie przyjechało. O włos od tragedii

- Julia gorączkowała od niedzieli, 24 lutego. We wtorek o 6 rano miała 40 stopni i 2 kreski - mówi pani Żanetta, mama dziewczynki. - Zadzwoniłam na pogotowie o godz. 6.10, ale dyspozytorka skierowała mnie do przychodni przy ul. Bazarowej, podając numer telefonu. Niestety, lekarz stamtąd też nie przyjechał, poinstruował mnie tylko, co mam robić, o czym zresztą dobrze wiedziałam. Temperaturę zbiliśmy z mężem chłodną kąpielą i syropami przeciw gorączce po godz. 8.

Zdesperowani rodzice wezwali do domu lekarza prywatnie.

Nie żyje 2,5-letnia dziewczynka. Lekarz ze Skierniewic zostanie przesłuchany!

Co na to pogotowie?
- Procedury, kiedy pomocy udziela pogotowie, są ściśle określone w ustawie o ratownictwie medycznym - mówi Danuta Korcz, rzecznik pogotowia. - Wynika z nich, że jeździmy do stanów nagłych i zagrażających życiu, takich jak udary, zawały serca, krwotoki, utrata przytomności. O tym, co za taki stan zostanie uznane, decydują informacje, jakie udaje się dyspozytorowi pozyskać od zgłaszającego wezwanie.

Po śmierci 2,5-letniej Dominiki NFZ rozwiąże umowę z placówką w Skierniewicach?
Kto odpowiada za śmierć 2,5-letniej Dominiki? Przesłuchania świadków
Kolejne przesłuchania ws. śmierci 2,5-letniej dziewczynki
Przyczyna śmierci 2,5-letniej Dominiki pozostaje nieznana
Rozmowa matki 2,5-letniej Dominiki z dyspozytorem pogotowia [NAGRANIE]

O wyjaśnienie poprosiliśmy również w nocnej i świątecznej pomocy medycznej przy ul. Bazarowej.
- W tym dniu w książce dyspozytorów, do której wpisywane jest każde zgłoszenie od pacjentów, nie ma informacji, aby kontaktowała się z nami matka dziecka - twierdzi Anna Kusak, prezes Centrum Medycznego "Bazarowa".