Wielka czwórka marzeniem żużlowców Orła

- Liga jest bardzo wyrównana - mówi Joanna Skrzydlewska. - Każdy może wygrać z każdym, co gwarantuje wielkie emocje w każdej kolejce. Na dodatek z I ligi, według nowego regulaminu, spadają dwie drużyny. Walka będzie zacięta od pierwszej kolejki.
Budżet klubu wynosi 1,5 miliona złotych. Orzeł jest wypłacalnym i pewnym partnerem. Nie ma żadnych zobowiązań wobec nikogo. Orzeł zachowuje płynność finansową. Nic dziwnego, że żużlowcy chcą jeździć w łódzkim klubie. W kadrze jest 24 zawodników, nie ma gwiazd, ale są solidni żużlowcy, którzy nie powinni schodzić poniżej pewnego przyzwoitego poziomu.
Jednym z ludzi, na których bardzo liczy prezes - trener Janusz Ślączka - jest 28-letni Ronnie Jamroży, który ostatnio reprezentował barwy Ostrovii Ostrów Wielkopolski. - To nasz pewny punkt - przekonuje szkoleniowiec. Zawodnik twierdzi z kolei, że bardzo solidnie przygotowuje się do sezonu, będzie uczestniczył na treningach zespołu. Ma nowy silnik. A na torze Orła pojawi się z mechanikiem, żeby jak najlepiej przystosować motocykl do specyfiki łódzkiego obiektu.
Janusz Ślączka przed ligową premierą, która nastąpi 1 kwietnia w Rawiczu, planuje serię treningów. 23 marca zawodnicy mają się ścigać na torze w Rybniku, dzień później w Łodzi, a 28 marca w Opolu. - Jeśli obiekty nie będą nadawały się do jazdy, to w poszukiwaniu toru do zajęć udamy się nawet na Węgry. Chcemy być jak najlepiej przygotowani już do pierwszego ligowego startu.
Dodajmy, że w Łodzi ujrzymy żużlowców Orła 7 kwietnia, a ich rywalem będzie drużyna GTŻ Grudziądz.