Porażką zakończyli łodzianie ostatni mecz jesiennej rundy w pierwszej lidze. Przegrana sprawiła, że ŁKS przerwę zimową spędzi w strefie spadkowej. Już dziś jest pewne, że jeśli zespół nie zostanie wzmocniony, to wiosną spadek do drugiej ligi stanie się faktem. W niedzielę na trybunach żywo dyskutowano o zmianie szkoleniowca, Zdaniem wielu Marek Chojnacki nie poprowadzi już drużyny w rundzie rewanżowej. W gronie jego następców wymienia się Marcina Kafarskiego i Petra Nemca.
Łodzianie w konfrontacji z zespołem ze środka pierwszoligowej stawki nie mieli zbyt wielu argumentów, by podjąć skuteczną walkę. Arka bezwzględnie wykorzystała słabość gospodarzy i po golach Da Silvy i Rzuchowskiego (po ewidentnym błędzie Bogusława Wyparły) pewnie wywalczyła trzy punkty. Ełkaesiacy stworzyli ledwie dwie klarowne sytuacje bramkowe. A to stanowczo zbyt mało, aby myśleć choćby o wywalczeniu cennego w sytuacji łodzian punktu. Chyba najlepszym wykładnikiem możliwości łódzkiej drużyny były dwa celne strzały oddane przez ełkaesiaków w czasie dziewięćdziesięciu minut gry!
ŁKS - Arka Gdynia 0:2 (0:1)
0:1 - Da Silva (23), 0:2 - Rzuchowski (49)
ŁKS: Wyparło - Sasin, Gieraga, Jurkowski, Osiński - K. Kaczmarek, J. Kuklis, Poźniak (58, Golański), P. Kaczmarek (83, Papikyan) - Stąporski (58, Sarafiński) - Więzik
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"