Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sylwester Bednarek: Do skakania wracam małymi kroczkami

(bap)
Sylwester Bednarek po kontuzji ścięgna Achillesa małymi krokami wraca do wielkiego skakania. - Czasami jest ciężko, ale nie straciłem zapału - mówi lekkoatleta RKS Łódź.

W pana przypadku najważniejsze pytanie dotyczy zdrowia. Jak się pan czuje?
Sylwester Bednarek: - Boję się zapeszać, ale wszystko wygląda dobrze. Od zabiegu rekonstrukcji ścięgna Achillesa minęły już cztery miesiące. Mogę normalnie chodzić, ale jeszcze nie biegam.
Jak przebiega rehabilitacja?
- Przechodzę przez to już po raz czwarty, więc wiem, jak to jest. Codziennie ćwiczę w hali RKS z rehabilitantem Michałem Robakowskim. Na razie wzmacniamy mięśnie. To żmudne i dość monotonne zajęcia, ale konieczne.
Kiedy wróci pan do normalnego skakania?
- Na to jeszcze muszę poczekać. Do lekkoatletycznych treningów wracam małymi kroczkami, bo po poprzednich kontuzjach chyba za bardzo się spieszyłem. Chciałbym pod koniec roku wyjechać na obóz, pochodzić po górach, no i rozpocząć normalne treningi. W sezonie halowym raczej jeszcze nie będę skakał, ale może wrócę do rywalizacji latem.
Ciągnące się od trzech lat kontuzje nie zniechęciły pana do sportu?
- Bywa ciężko, ale nie straciłem zapału. Nie poddaję się. Po kontuzji kolana, która prześladowała mnie wcześniej, wiem, że można wrócić do formy. Po prostu muszę spróbować jeszcze raz.
Gdzie znajduje pan motywację?
- Czasami potrzeba do tego bata, który ma mój rehabilitant. Najlepszą motywacją jest chęć powrotu do sportowej rywalizacji. Ja je mam, tak samo jak wsparcie rodziny i najbliższych. Poza tym Felix Baumgartner pokazał nam, że można przekroczyć każdą granicę. On miał trochę łatwiej, bo nie musiał się odbijać.
Wspomina pan brąz wywalczony na MŚ w Berlinie. Jak pan wtedy mówił, to też był kosmos.
- Tak się wtedy czułem. Jasne, że czasami wracam do tych zawodów. To było fantastyczne przeżycie i chciałbym jeszcze je kiedyś poczuć.
Co pan myślał, kiedy oglądał olimpijski konkurs w Londynie? 2,29 cm, które dawało brązowy medal, w pana najlepszej formie było w zasięgu...
- Nie chciałem się dołować i ciężko go przeżyłem. Oglądałem wszystkie konkurencje oprócz tego konkursu. Przed jego końcem wyszedłem z domu. Co tu dużo gadać, byłem przygnębiony, że nie mogę tam być. Przygotowywałem się do tego dwa lata...
Sylwester Bednarek przechodzi rehabilitację<br>po operacji ścięgna Achillesa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany