Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lądowanie samolotu na stawach Stefańskiego w Łodzi! [FILM, nowe fakty, zdjęcia]

ei24
Ważący 1,3 tony i zabierający na pokład pięć osób oraz pilota hydroplan cessna 206 wylądował w czwartek o godzinie 15.20 na Stawach Stefańskiego.

Należy do niemieckiej firmy transportującej od maja do końca września turystów nad jeziorem Treptow See w Berlinie. Przyleciał do Łodzi w celu renowacji i pozostanie tu prawdopodobnie do wiosny przyszłego roku.

- Ten samolot zamiast kół ma pływaki, ale z powodzeniem może lądować w wysokiej trawie - mówi Sławomir Walczak, właściciel firmy, która przeprowadzi renowację hydroplanu. - Miał więc osiąść na trawiastym terenie łódzkiego portu lotniczego. Nie zgodził się na to jednak niemiecki urząd LBA, odpowiednik polskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Dlatego musieliśmy poszukać alternatywy. Wybór padł na Stawy Stefańskiego, bo to największy akwen w Łodzi.

Hydroplan, czyli wodnosamolot, wystartował z Berlina około godz. 13.20. Niecałe dwie godziny później pojawił się nad łódzkimi stawami, od strony ul. Pabianickiej. Zrobił okrążenie nad zbiornikiem i rozpoczął podchodzenie do lądowania od strony Starej Gadki. Za pierwszym razem przeleciał jednak kilkadziesiąt metrów nad wodą, po czym ponownie wzbił się w powietrze. Przy powtórzeniu operacji "usiadł" już pewnie.
- Przygotowania do lądowania w Łodzi zajęły mi około dziesięciu dni - mówi Steffen Werdin, pilot z 15-letnim stażem, który siedział za sterami wodnosamolotu. - Analizowałem godzinami mapy w internecie, a w ostatni wtorek przyjechałem do Łodzi osobiście, by na własne oczy zobaczyć, jak wygląda miejsce, w którym mam wylądować. Zadanie nie było łatwe, bo łódzki staw jest dużo krótszy i węższy od tego w Berlinie, który ma 180 m. Cieszę się więc, że wszystko się udało. A wyszło nawet lepiej niż się spodziewałem.

Po lądowaniu na wodzie hydroplan - z pilotem i mechanikiem na pokładzie - przybił do brzegu, gdzie czekał już dźwig, który z użyciem czterech lin przeniósł go z wody na ląd. Następnie rozpoczął się demontaż. Odczepiono pływaki, skrzydła i statecznik poziomy na ogonie wodnosamolotu, by w częściach przetransportować go do hangaru na terenie łódzkiego lotniska, gdzie będzie remontowany.
- Wodnosamolot zostanie w Łodzi polakierowany - wyjaśnia Sławomir Walczak. - Najpierw trzeba zdjąć warstwę starego lakieru i zlikwidować ubytki korozyjne, następnie nałożyć warstwę podkładową, a na końcu główną warstwę lakieru.

Maszyna wróci do Berlina wiosną przyszłego roku.
- Jeszcze nie ustaliliśmy, jak odbierzemy hydroplan - mówi Steffen Werdin. - Być może wystartujemy z łódzkich stawów. Niewykluczone jednak, że maszyna, rozebrana na części, trafi do Berlina w przyczepie.
Cztery lata temu ta sama łódzka firma przeprowadziła renowację wnętrza niemieckiego wodnosamolotu. Wtedy jednak maszyna nie przyleciała, tylko przygotowane w Łodzi elementy zawieziono "na kołach" do Berlina i tam wymieniono.

ZOBACZ FILM - KLIKNIJ TUTAJ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany