ŁKS - Flota 1:7. Katastrofa, hańba. Łodzianie na dnie! [zdjęcia]

ŁKS już w 5 minucie stracił gola. Po rzucie rożnym nikt nie pilnował Kieruzela, który bez problemów posłał piłkę głową do siatki. W 22 min Kireuzel trafił w poprzeczkę. W 33 min Kasprzik sfaulował w polu karnym Stąporskiego. Jedenastkę pewnie wykorzystał P. Kaczmarek. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy po rzucie wolnym Arifović strzelił głową drugą bramkę dla Floty. Gra ŁKS w defensywie, to momentami... tragedia.

Tak frajersko tracić goli po prostu nie można. Inaczej trzeba się pożegnać z I ligą. Tuż po przerwie Sasin pozwolił zacentrować, Gieraga strzelić i ŁKS przegrywał już różnicą dwóch bramek. Po dziesięciu minutach ta różnica powiększyła się do trzech goli. Oczywiście znów w defensywie ŁKS spisał się fatalnie. Za chwilę łodzianie zostali ograni jak dzieci i stracili piątego gola, a potem szóstego i siódmego, a a mógł ósmego, dziewiątego i tak dalej....

Zespół z al. Unii zrobił kolejny milowy krok w kierunku... II ligi.

Nikt chyba nie przypuszczał, że mecz może przebiegać według tak czarnego scenariusza. ŁKS, gdy wchodził do ekstraklasy przegrał u siebie z Flotą 1:5, Tymczasem teraz było jeszcze gorzej. Czarna rozpacz. Tak wysoko ŁKS nie przegrał na własnym stadionie od wielu lat, Ci. którzy do tego doprowadzili, mówiąc szczerze, hańbią jego barwy! Wszyscy piłkarze ŁKS zasłużyli po tym pojedynku na notę O.
Marek Chojnacki po meczu: - Flota nas nie zaskoczyła. Mówiliśmy, że jest groźna po stałych fragmentach gry i straciliśmy cztery czy pięć bramek, właśnie w ten sposób.

ŁKS - Flota Świnoujście 1:7 (1:2)

0:1 - Kieruzel (5, głową), 1:1 - P. Kaczmarek (35), 1:2 - Arifović (45, głową), 1:3 - Olszar (50), 1:4 - Olszar (60), 1:5 - Bodziony (65), 1:6 - Zalepa (83), 1:7 - Niedziela (92). Widzów 1260
ŁKS: Wyparło - Pawlak, Gieraga, Cyzio, Sasin, K. Kaczmarek, Sarafiński (61, Poźniak), Brud, P. Kaczmarek (72, Kubicki), Stąporski, Więzik (46, Kita)