Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszmarna eksmisja w Warszawie. Policja wyważyła drzwi

onet.pl
Dantejskie sceny rozegrały się w środę rano w centrum Warszawy. Kilkanaście osób zabarykadowało się w mieszkaniu przy ul. Hożej, z którego eksmitowana miała być kobieta z synem.

Protestowali przeciwko wyrzuceniu rodziny. Interweniowała policja. Wyważono drzwi mieszkania i wyprowadzono demonstrujących. Lokatorzy wciąż pozostają w mieszkaniu. Trwają negocjacje z komornikiem.

Mieszkanie w kamienicy przy ul. Hożej 1 w centrum miasta, która jakiś czas temu przeszła w prywatne ręce, zajmuje pani Teresa, około 60-letnia inwalidka, wraz ze swoim 22-letnim synem. Lokatorzy od jakiegoś czasu nie płacą czynszu, więc sąd nakazał eksmisję. Jej termin wyznaczono na środę, na godz. 7.15. Gdy komornik w asyście policji pojawił się na miejscu, okazało się, że w mieszkaniu zabarykadowało się kilkanaście osób, które postanowiło w ten sposób zablokować eksmisję. Na kamienicy wywiesili transparent z napisem "Miasto to nie firma". Policjanci wezwali posiłki. Drzwi mieszkania zostały wyważone. - Funkcjonariusze wyprowadzili z mieszkania w sumie 16 osób. Młodzi ludzie po wylegitymowaniu zostali zwolnieni, nikt nie został zatrzymany - powiedział aspirant Robert Opas z Komendy Stołecznej Policji.

W mieszkaniu pozostali na razie dotychczasowi lokatorzy. Trwają negocjacje z komornikiem. Protestujący także nie dają za wygraną. Pod budynkiem zebrał się kilkudziesięcioosobowy tłum ludzi, którzy przez megafon domagają się odstąpienia od eksmisji.

Jak doszło do tej dramatycznej sytuacji?

Nowa właścicielka kamienicy przy ul. Hożej 1 po jej przejęciu drastycznie podniosła czynsze i wielu dotychczasowych lokatorów musiało się wyprowadzić. Została m.in. pani Teresa i jej syn. Zajmują trzypokojowe mieszkanie. Kobieta od jakiegoś czasu nie płaciła jednak czynszu, dlatego sąd wydał nakaz eksmisji. - Zaproponowaliśmy tej pani 30-metrowe mieszkanie socjalne w bloku przy al. Solidarności - mówi Onetowi Urszula Majewska, rzeczniczka Urzędu Dzielnicy Śródmieście. - Ten lokal jest czysty, zadbany, w bloku jest winda. Jednak ta pani nie chciała go przyjąć tłumacząc, że mieszkanie jest za małe, nieustawne, itd. Lokal ma może ciut gorszy standard, niż te, w którym ta pani przebywa obecnie, ale można w nim normalnie żyć - dodaje.

Inne zdanie ma pani Teresa oraz członkowie organizacji lokatorskich, które stanęły w jej obronie. Protestujący uważają, że eksmisja w tym momencie jest bezprawna. - Ta pani zaskarżyła decyzję sądu. Pozew nie został jeszcze rozpatrzony, ma to się stać dopiero w grudniu. Dlaczego więc eksmituje się lokatorów, skoro postępowanie nie zostało jeszcze zakończone? - pyta Marek Jasiński, szef Komitetu Obrony Lokatorów, którego członkowie biorą udział w proteście. - Kolejnym kruczkiem prawnym, który próbuje wykorzystać miasto, jest fakt, że ta pani ma zostać eksmitowana do lokalu socjalnego, a nie komunalnego. Tym samym straci prawo do lokalu komunalnego i wypadnie z kolejki. A w tym momencie, o ile dobrze pamiętam, jest szósta. To bardzo niekorzystna sytuacja dla tej rodziny. Nie wspomnę już o standardzie mieszkania, które jej zaproponowano. Schorowana kobieta z dorosłym synem musieliby się gnieździć w jednym pomieszczeniu - dodaje Jasiński.

To już druga próba eksmisji pani Teresy z synem w tym roku. Do pierwszej doszło w kwietniu. Wtedy na godzinę przed przyjściem komornika członkowie organizacji lokatorskich i ich sympatycy ustawili się przed wejściem do budynku. Protest okazał się skuteczny. Komornik odstąpił od przeprowadzenia eksmisji. Jak będzie tym razem? Prawdopodobnie przekonamy się jeszcze dzisiaj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany