Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stracili cyfrę+, teraz wciskają perfumy. Jutro w Expressie poradnik: jak się nie dać naciągnąć akwiz

(kz)
Przed wejściem do mieszkania akwizytor zawsze wycierał nogi - to taki chwyt psychologiczny, oznaczający:brudów nie wnosimy.
Przed wejściem do mieszkania akwizytor zawsze wycierał nogi - to taki chwyt psychologiczny, oznaczający:brudów nie wnosimy. (kz)
Firma z ul. Piotrkowskiej, która w perfidny sposób skłaniała ludzi do zawierania niekorzystnych umów z CYFRĄ+, nadal działa! Tyle że akwizytorzy nie sprzedają już anten, a... perfumy.

W sobotnim "Expressie Ilustrowanym" opisaliśmy instrukcję dla akwizytorów chodzących po mieszkaniach i namawiających lokatorów do podpisywania umów z CYFRĄ+. Posuwali się do rozmaitych manipulacji, a nawet kłamstw.

- Płacili nam od 150 zł do 200 zł za każdą podpisaną umowę - opowiada Ania, była akwizytorka. - Byliśmy więc silnie zmotywowani, szczególnie że wypłata następowała, gdy tylko lokator podpisał umowę i zapłacił.
Ania odeszła z firmy, gdy przed jednym z bloków czekali na nią i jej koleżankę lokatorzy, którzy czuli się oszukani.
- Dopiero wówczas uświadomiłam sobie, jaką krzywdę zrobiłam ludziom - mówi.

Po zerwaniu w kwietniu przez CYFRĘ+ umowy z firmą z Piotrkowskiej 101 akwizytorzy nie pozostali bez pracy. Robili to samo, tyle że na konto innej, warszawskiej firmy, również reprezentującej CYFRĘ. Ale i ona szybko zrezygnowała z ich usług. Wówczas łódzka firma przebranżowiła się i zajęła się uliczną sprzedażą perfum.
- Elegancko ubrani chodzimy m.in. po ul. Piotrkowskiej, wciskając ludziom perfumy, jakie można kupić w sklepie po 5 zł, ale ponieważ jest na nich naklejona cena 59 euro, bierzemy od naiwnych po 35 zł
- opowiadają akwizytorzy.
Szef firmy z ul. Piotrkowskiej 101, którego chcieliśmy poprosić o wyjaśnienia, odmówił rozmowy.- Jeżeli jeszcze raz się pojawicie, wezwę policję - zagroził.
O innej firmie, również namawiającej na montaż anten satelitarnych, opowiada Tomasz, akwizytor przedsiębiorstwa z al. Piłsudskiego.
- Najważniejsze było wmówienie ludziom, że będą otrzymywać wszystko taniej, bo tworzymy grupę, która zyska specjalne bonifikaty, co było nieprawdą - mówi.
- Stosowaliśmy te same metody manipulacji, które opisaliście w "Expressie Ilustrowanym".
W tej firmie płacili mniej, bo "zaledwie" 90 - 110 zł od złowionego klienta.
- Atmosfera powszechnego entuzjazmu, którą w nas sztucznie rozwijano, wizja dużych zarobków, sprawiły, że minęło kilka tygodni, nim zorientowałem się, że ten mechanizm jest oszukańczy - opowiada Tomasz.

***
UWAGA! Jutro, W sobotnim "Expressie" nasz poradnik:

x Czego żądać od akwizytora
x Jak nie dać się oszukać
x Jak odstąpić od podpisanej umowy
x Gdzie składać skargę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany