- Jak tylko dotarliśmy do autostrady zatrzymali nas niemieccy policjanci i przepędzili stamtąd, dlatego musieliśmy zmienić plany - wyjaśnia Wojciech Jędraszek w rozmowie telefonicznej, który towarzyszy Jarzębskiemu w trasie.
CZYTAJ TAKŻE:
Maraton przez USA na pożyczonym wózku. Krzysztof Jarzębski jedzie dalej
Niepełnosprawny kolarz z Pabianic dotarł do Chicago. Pokonał już dwie trzecie trasy przez Amerykę
W USA kolarzowi skradziono wózek. Nie będzie wyprawy z San Francisco do Nowego Jorku
Wcześniej maratończyk ścigał się na tzw. handbike'u (niezwykle lekki wózek wyczynowy napędzany siłą bicepsów), ale podczas ostatniej przeprawy w Stanach Zjednoczonych skradziono mu go. Na kupno nowego roweru Jarzębskiego nie stać, bo sprzęt kosztuje blisko 30 tys. zł. Od miesiąca trwa zbiórka pieniędzy na nowy handbike - na stronie internetowej www.rowerdlakrzyska.pl każdy może dorzucić coś od siebie.
Przypominamy, że Krzysztof Jarzębski stracił nogi w 1990 roku, w wyniku choroby nowotworowej. Na rowerze wyczynowym pokonał m. in. trasy: Zakopane - Gdańsk (900 km), Łódź - Londyn (1400 km), Ateny - Warszawa (2600 km).
Trasę z Berlina do Łodzi maratończyk chce zakończyć w piątek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?