Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Choroba lokomocyjna. Gdy jazda zmienia się w udrękę

(lb)
Prof. dr hab. nauk med. Jurek Olszewski, kierownik Kliniki Otolaryngologii i Onkologii Laryngologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Prof. dr hab. nauk med. Jurek Olszewski, kierownik Kliniki Otolaryngologii i Onkologii Laryngologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Maciej Stanik
Co piąta osoba w podróży cierpi na nudności, wymioty, zawroty głowy i uczucie osłabienia. Te objawy choroby lokomocyjnej pojawiają się dwukrotnie częściej u kobiet niż u mężczyzn oraz u większości dzieci w wieku poniżej 15. roku życia.

- Odsetek chorych w społeczeństwie ciągle wzrasta, bo coraz więcej z nas cierpi na miażdżycę naczyń i nadciśnienie, które dodatkowo upośledzają czynność ośrodków układu nerwowego, odpowiedzialnych za utrzymanie naszej równowagi i sprzyjają wystąpieniu wspomnianych dolegliwości - mówi prof. dr hab. nauk med. Jurek Olszewski, kierownik Kliniki Otolaryngologii i Onkologii Laryngologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Prof. dr hab. nauk med. Jurek Olszewski, kierownik Kliniki Otolaryngologii i Onkologii Laryngologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.<br><br>

W windzie i na huśtawce
Poza już wymienionymi objawami osoby cierpiące na chorobę lokomocyjną w czasie podróży nadmiernie się ślinią, oblewają zimnym potem, są blade, senne. Czasami mają nawet zaburzenia rytmu serca. Najpoważniejszym i najniebezpieczniejszym objawem są powtarzające się zawroty głowy, które mogą doprowadzić organizm do odwodnienia i niedociśnienia tętniczego. Te nieprzyjemne objawy pojawiające się podczas jazdy samochodem, pociągiem, samolotem, statkiem, windą, podczas zabaw na karuzeli lub huśtawce określamy mianem kinetozy.
Naukowcy nie wiedzą do końca, dlaczego dolegliwości pojawiły się u konkretnej osoby, a u innej nie. Znaczenie mają predyspozycje genetyczne. Natomiast u dzieci poniżej 15. roku życia wystąpieniu objawów sprzyja niedojrzałość układu nerwowego.
Zaburzenie jest wywołane nadmiernym pobudzeniem przez ruch pojazdu narządu przedsionkowego (błędnika), który znajduje się w uchu wewnętrznym. Organizm nie jest czasem w stanie powiązać sprzecznych sygnałów od różnych zmysłów. Błędnik w uchu przekazuje do układu nerwowego informacje o ruchu i szybkości (rejestruje przyspieszenia pojazdu), podczas gdy zmysł wzroku wyraźnie odbiera i przekazuje do układu nerwowego informację pozostawania w miejscu (w samochodzie). Powstaje pewien chaos informacyjny, co uruchamia wiele reakcji obronnych (głównie ze strony autonomicznego układu nerwowego), które dla organizmu oznaczają<!s>początek choroby lokomocyjnej.

Tabletki nie dla każdego
Wielu chorych nie sięga po leki proponowane w chorobie lokomocyjnej, bo mają silne działania uboczne. Poza tym łagodzą one jedynie objawy choroby. Poza tym większość z nich może podrażniać przewód pokarmowy, powodować uczucie senności i otępienia. Nie powinni ich przyjmować kierowcy. Dłuższe stosowanie tych leków powoduje hamowanie naturalnego przystosowywania się mózgu do zmieniających się sytuacji.
Kinetozę można leczyć ruchem, czyli kinezyterapią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany