Zbiórka pieniędzy na rower dla niepełnosprawnego kolarza

Rower, który zabrał ze sobą na wyprawę za ocean, został skradziony podczas pierwszego noclegu w polskiej parafii katolickiej w San Francisco. Dystans 4 tys. 680 km pabianiczanin pokonał na pożyczonym sprzęcie. Ponieważ pożyczony rower był przeznaczony dla osób jeżdżących na leżąco, a nie na siedząco, Krzysztof poruszał się na nim dwukrotnie wolniej niż na własnym. Zmiana środka lokomocji spowodowała modyfikacje trasy. Kolarz pokonywał codziennie 120-130 km na wózku, a pozostałe 200 km samochodem.

"W USA kolarzowi skradziono wózek. Nie będzie wyprawy z San Francisco do Nowego Jorku"
"Maraton przez USA na pożyczonym wózku. Krzysztof Jarzębski jedzie dalej"

W środę ruszyła zbiórka pieniędzy na zakup nowego roweru, który ma wyprodukować firma spod Torunia. Na pasażu Schillera zorganizowano "Maraton dla Krzyśka". Wystawiono stacjonarne rowery treningowe i poproszono znanych łodzian (m.in. posłankę i byłą siatkarkę Małgorzatę Niemczyk, byłą koszykarkę Elżbietę Trześniewską, kolarkę Bogusławę Matusiak, alpinistę Piotr Pustelnika , kolarza Krzysztofa Jeżewskiego i wiceprezydenta Łodzi Radosława Stępnia), by przejechali na nich jak najwięcej kilometrów. Za każdy "przejechany" kilometr na konto akcji wpłynie 5 zł) po złotówce przekażą: urząd miasta, łódzka firma PR-owska, która pomaga Krzysztofowi w organizacji zbiórki, dotychczasowy sponsor z Pabianic, firma z Ksawerowa oraz łódzki klub fitness, który dostarczył rowery treningowe).

Pieniądze można też wpłacić na specjalne konto (szczegóły na stronie internetowej:

l) lub odwiedzić klub fitness przy al. Piłsudskiego 22 (wystarczy powiedzieć, że chce się wziąć udział w akcji dla Krzysztofa), tam otrzyma się 10-procentową zniżkę na wstęp, którą klub przekaże następnie na konto akcji).