Znów za mało miejsc w łódzkich przedszkolach

Wstępne dane z tegorocznego naboru elektronicznego na rok szkolny 2012/2013 przekazał wczoraj Krzysztof Piątkowski, wiceprezydent Łodzi ds. oświaty. - Nie znaczy to, że aż tyle dzieci pozostanie bez przedszkola - uspokajał.

Scenariusz pesymistyczny zakłada, że miejsc zabraknie dla ok. 1700 dzieci. Optymistyczny trudno przewidzieć. W ubiegłym roku we wrześniu nieprzyjętych nigdzie maluchów było 509.

- Przygotowując ofertę w styczniu zakładaliśmy, że wszystkie sześciolatki pójdą do pierwszej klasy, jednak resort edukacji zadecydował inaczej - wyjaśnia Elżbieta Piekarska, kierownik Oddziału Przedszkoli w Wydziale Edukacji UMŁ. - Dlatego nie wykazaliśmy miejsc dodatkowych, które dopiero teraz "uwolnimy". Ostatecznie dzięki wykorzystaniu tej rezerwy do przydzielenia będzie o 400 miejsc więcej, czyli w sumie 15975.

W kwestii brakujących 1700 miejsc urzędnicy liczą na rodziców 6-latków, którzy być może jeszcze zmienią decyzje i poślą je do pierwszych klas lub do oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych, gdzie zostało 787 wolnych miejsc. Tak czy inaczej zostanie z niczym kilkaset dzieci, tych najmłodszych,
3- i 4-latków.

Krzysztof Piątkowski przypomniał podczas konferencji, że we wrześniu na Retkini przy ul. Przełajowej zostanie otwarte nowe przedszkole publiczne (nieprowadzone przez miasto). Rekrutacja do niego odbędzie się niezależnie. Znajdzie w nim miejsce 100-125 dzieci.