Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszy dzień bez dworca Fabrycznego

(gb)
Pasażerowie musieli przemierzać całą długość peronu, by dojść do przejścia.
Pasażerowie musieli przemierzać całą długość peronu, by dojść do przejścia. Paweł Łacheta
Nieczynna kładka nad torami i za późno otwarta informacja na widzewskim dworcu, za mało kas na Kaliskim, do tego ciasno na parkingach i przepełnione tramwaje. Poniedziałek, czyli pierwszy roboczy dzień po zamknięciu Łodzi Fabrycznej, ujawnił sporo niedociągnięć na innych zastępczych dworcach i w komunikacji miejskiej.

Największy tłok był na dworcu na Widzewie. Składy do Warszawy ruszały w miarę punktualnie. Jednak przykrą niespodzianką była zamknięta kładka nad torami. By przejść na drugi peron, skąd odjeżdżała większość składów, trzeba było nadrobić sporo drogi. Ci, co wychodzili z ciepłej poczekalni w ostatniej chwili, widząc zamkniętą kładkę, biegiem pokonywali długość peronu, by dotrzeć do jednego z dwóch przejść dla pieszych znajdujących się na jego końcach.

- Kładkę zamknęliśmy, bo jest w złym stanie technicznym - mówi dyrektor Grzegorz Nita z łódzkiego oddziału PKP nieruchomości. - Dla pieszych uruchomiliśmy przejścia przez tory. Planujemy zbudować podziemny korytarz między peronami (miał on powstać już w ubiegłym roku - przyp. red.), dlatego remont kładki jest nieopłacalny.
Informacji na temat komunikacji w mieście udzielali pracownicy MPK, przed dworcami będą jeszcze tydzień.
Bolączką pasażerów okazały się także za małe parkingi na Widzewie i Kaliskim. Wolne miejsca były natomiast na Chojnach. Ruch na tym dworcu był zdecydowanie najmniejszy. Na Kaliskim zbyt późno otwarto dodatkowe kasy biletowe, co spowodowało spore kolejki. Na Widzewie natomiast informację otworzono dopiero po godz. 7, czyli po największym oblężeniu dworca przez pasażerów udających się do Warszawy.
- Informacja była nieczynna, a w kasie dowiedziałam się, że pani nie wie, na który tor wjedzie pociąg do Krakowa, bo to zależy od tego, który tor się zwolni. Na dodatek pociąg spóźnił się niemal 10 minut - skarżyła się łodzianka, która po raz pierwszy wczoraj zamiast z Fabrycznego do Krakowa jechała z Widzewa.
Nie wszyscy pasażerowie wiedzieli o zamknięciu dworca Fabrycznego.
Kolejnymi niedociągnięciami były zdecydowanie za ciche zapowiedzi na widzewskim dworcu oraz brak zegarów. Dobrze natomiast spisali się pracownicy MPK, którzy udzielali informacji na temat komunikacji i rozdawali ulotki.

Egzaminu za to nie zdał autobus D1, który miał wozić pasażerów z ul. Służbowej do pobliskich przystanków tramwajowych. Niemal wszyscy wysiadający z pociągów do tramwajów szli na pieszo. Niestety 3, 8, 9, 10 odjeżdżające z pętli Augustów pękały w szwach. Najbardziej narzekali pasażerowie 9, której częstotliwość kursowania bardzo zmniejszono - zamiast co 10, odjeżdża ona co 20 minut.

Wyprowadzka dworca i zagubieni podróżni

- Cały czas ktoś puka do drzwi i pyta, dlaczego dworzec jest zamknięty - mówi szef ochrony, który pilnuje dworcowej poczekalni. - Najwięcej pytających to pasażerowie PKS, ale tych podróżujących pociągami też nie brakuje.

Na parkingu przed dworcem nie było można wczoraj już zostawiać aut. Na drzwiach poczekalni znajdowały się karki z informacją, że stacja jest zamknięta oraz podanym numerem telefonu informacji.
Kładka prowadząca z peronu na peron w nocy z niedzieli na poniedziałek została zamknięta.
- Co prawda wiem, że dworzec miał być nieczynny, ale chciałam dostać się do biura jednego z przewoźników. Jednak te też już pozamykano
- mówi łodzianka, która na Fabrycznym pocałowała klamkę.

Do samochodów ustawionych na peronach pakowano wyposażenie kas biletowych. Swoje sklepiki i kioski opróżniało też kilku handlowców.
Prawdopodobnie pod koniec tygodnia, gdy wykonawca przebudowy Łodzi Fabrycznej podpisze stosowne dokumenty, teren dworca zostanie przekazany w jego ręce i ogrodzony.
Pasażerowie musieli przemierzać całą długość peronu, by dojść do przejścia.

**WIĘCEJ W DZISIEJSZYM WYDANIU

"EXPRESSU ILUSTROWANEGO"

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany