Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mało przychówku w łódzkim zoo

(mr)
Wczoraj przez zoo przewinęło się kilka tysięcy zwiedzających.
Wczoraj przez zoo przewinęło się kilka tysięcy zwiedzających. paweł łacheta
Bażanty w łódzkim ogrodzie zoologicznym wciąż siedzą na jajach, a już powinny opiekować się pisklętami. Wielkie nadzieje wiązano z parą sępów, Dudusiem i Panią Zamojską, która troskliwie zajmowała się jajem, ale pisklę nie wykluło się.

W ciągu ostatnich kilku tygodni na świat przyszyły tylko małpy - kapucynka i tamaryna białoczuba - oraz wielbłąd Dred. Tej wiosny mało jest narodzin w łódzkim zoo.

- Dawniej łodzianie oglądali stado pekari z młodymi. Jednak rodziło się ich tak wiele, że inne ogrody nie były już nimi zainteresowane. Dlatego teraz stado jest żeńskie. Rozród niektórych zwierząt został wręcz zakazany, np. tygrysów amurskich, które mogłyby zabierać miejsce innym dużym drapieżnikom. Nasz samiec pojechał więc do Zamościa, a stado składa się z trzech samic - mówi Ryszard Topola, dyrektor zoo.

Ale uspokaja, że będą się rodzić młode. Jajo wysiaduje druga para sępów, jaja jeszcze zniosą pawie i ibisy. O ciążę są podejrzewane tapirzyca i surykatka. W ciągu pół roku samice z dwóch rodzin rodziły na wyścigi, wydały na świat trzy mioty.

Wczoraj przez zoo przewinęło się kilka tysięcy zwiedzających.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany