18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibole pozostaną bezkarni? (wideo)

(tj)
Drzwi do mieszkania pani Ewy kibole zniszczyli kilkoma kopnięciami.
Drzwi do mieszkania pani Ewy kibole zniszczyli kilkoma kopnięciami. Paweł Łacheta
Policjanci mają dane kiboli ŁKS-u, którzy w sobotę późnym wieczorem na podwórku przy ul. Jaracza, dobijali się do mieszkań (szukali widzewiaków), a do do pani Ewy wtargnęli, kopniakiem rozbijając drzwi. Ale prawdopodobnie pozostaną bezkarni, bo kobieta zwyczajnie boi się wystąpić z oskarżeniem prywatnym przeciw chuliganom.

- Zaraz po telefonicznym zgłoszeniu patrol pojechał pod wskazany adres i tam zatrzymaliśmy czterech młodych mężczyzn - mówi podinsp. Joanna Kącka, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi. - Zostali wylegitymowani. Dysponujemy ich danymi osobowymi, ale uszkodzenie mienia (w tym przypadku rozbicie drzwi - red.) jest wykroczeniem ściganym na wniosek osoby pokrzywdzonej. Taki wniosek do nas nie wpłynął.
Pani Ewa, której drzwi zostały przez kiboli uszkodzone, nie zdecydowała się występować przeciwko chuliganom, bo się zwyczajnie boi.
- Drzwi naprawię za własne pieniądze i mam nadzieję, że już nic złego nas nie spotka - mówi łodzianka.

Poniżej: wczorajszy artykuł na ten temat

"Kibole wpadli do mieszkania łodzianki"
Rozwścieczeni kibole ŁKS-u biegali w sobotę późnym wieczorem po ul. Jaracza szukając fanów Widzewa. Dobijali się do mieszkań, a do jednego wbiegli, kopniakiem rozbijając drzwi.
- Wewnętrzne, drewniane drzwi zamknęłam na klucz, ale zewnętrznych metalowych nie zdążyłam - mówi pani Ewa. - Otworzyli je. Zaczęli kopać i bić pięściami w te drugie. Krzyknęłam, czego chcą, że w domu jest 7-letnie dziecko. Darli się, żebym nie ukrywała "żydów" z Widzewa, Ubliżali. Byłam przerażona.
Drzwi do mieszkania pani Ewy kibole zniszczyli kilkoma kopnięciami.
Po kilku mocniejszych kopnięciach, drzwi puściły. Na szczęście w tym samym momencie w bramie pojawiła się wezwana wcześniej policja.

Pani Ewa poskarżyła się mundurowym, pokazała rozbite drzwi. Usłyszała, że jeśli chce odnaleźć sprawców, to większość jest na ul. Jaracza. Może więc tam pójść i wskazać, kto zniszczył jej drzwi. - Ręce mi opadły. Przecież gdybym to zrobiła, to już życia bym tutaj nie miała.

Czytaj także:

 Zadyma pseudokibiców przed szkołą na Widzewie

 Kibole szaleli na ul. Przędzalnianej?

 Śmiertelna ustawka 300 kiboli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany