Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Suszone grzyby dla bogatych?

(mj)
Jacek i Jan Cejdler, łódzcy producenci grzybów suszonych i mrożonych, przyznają, że ceny w tym roku są wyjątkowo wysokie, ale mimo to popyt jest duży.
Jacek i Jan Cejdler, łódzcy producenci grzybów suszonych i mrożonych, przyznają, że ceny w tym roku są wyjątkowo wysokie, ale mimo to popyt jest duży. Jarosław Ziarek
Grzyby suszone są w tym sezonie wyjątkowo drogie. Za 10 deko borowików trzeba zapłacić nawet 50-60 zł, za taką porcję podgrzybków - 20-30 zł. To blisko dwa razy więcej niż przed rokiem.

Suszone grzyby mimo wysokich cen, zagoszczą na wigilijnych stołach łodzian.

- Mimo to popyt się zwiększył - zauważają Jan, Jacek i Krystyna Cajdler, łódzcy producenci m.in. grzybów suszonych i mrożonych z ul. Kurczaki. - Wszystko przez nieurodzaj. Ludzie kupują grzyby, bo nie mają własnych zapasów. Staramy się zaspokoić potrzeby rynku. Wciąż przygotowujemy kolejne partie towaru dla hipermarketów i dużych sieci handlowych. Nasze borowiki, podgrzybki, maślaki, koźlarze pochodzą z Tucholskich, Puszczy Noteckiej oraz Dolnego Śląska.

Piotr Stańczewski z firmy przy ul. Kurczaki zgrzewa opakowania grzybów suszonych, które trafią do sieci handlowych.<br>

Przed stoiskami z suszonymi grzybami na łódzkich rynkach ustawiają się kolejki.
- Sprzedaję grzyby z lasów pilskich - borowiki żółte po 40 zł za 10 deko, białe po 50 zł, podgrzybki po 20 zł - mówi Anna Winiarek z Górniaka. - Klienci narzekają, ale kupują, bo nie wyobrażają sobie bez nich wigilijnych potraw.

Jacek i Jan Cejdler, łódzcy producenci grzybów suszonych i mrożonych, przyznają, że ceny w tym roku są wyjątkowo wysokie, ale mimo to popyt jest duży. <br>


Więcej w dzisiejszym, sobotnim wydaniu Expressu Ilustrowanego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany