- Mimo to popyt się zwiększył - zauważają Jan, Jacek i Krystyna Cajdler, łódzcy producenci m.in. grzybów suszonych i mrożonych z ul. Kurczaki. - Wszystko przez nieurodzaj. Ludzie kupują grzyby, bo nie mają własnych zapasów. Staramy się zaspokoić potrzeby rynku. Wciąż przygotowujemy kolejne partie towaru dla hipermarketów i dużych sieci handlowych. Nasze borowiki, podgrzybki, maślaki, koźlarze pochodzą z Tucholskich, Puszczy Noteckiej oraz Dolnego Śląska.
Przed stoiskami z suszonymi grzybami na łódzkich rynkach ustawiają się kolejki.
- Sprzedaję grzyby z lasów pilskich - borowiki żółte po 40 zł za 10 deko, białe po 50 zł, podgrzybki po 20 zł - mówi Anna Winiarek z Górniaka. - Klienci narzekają, ale kupują, bo nie wyobrażają sobie bez nich wigilijnych potraw.
Więcej w dzisiejszym, sobotnim wydaniu Expressu Ilustrowanego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice