Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mały Wietnamczyk płakał na balkonie (aktual.)

(mt)
Kilkuletni zziębnięty chłopczyk płakał głośno wczoraj w południe na balkonie IV piętra wieżowca przy ul. Bratysławskiej 12 (Karolew). Przechodząca obok bloku kobieta wezwała straż pożarną, by ta dostała się do mieszkania.

Kiedy strażacy przybyli na miejsce, pojawiła się matka chłopca, jak się okazało Wietnamka. Zabrała 5 - latka z balkonu do mieszkania. Policjantom, którzy także pojawili się przy Bratysławskiej wyjaśniła, że tylko na chwilę wyszła do pobliskiego sklepu, gdy synek spał. Przebudził się i wyszedł na balkon.

W to, że była to "chwila" powątpiewa Lucyna Szymańska, sąsiadka wietnamskiej rodziny.
- Dziecko płakało na tym balkonie pół godziny albo dłużej - mówi. - Wyszłam do tej kobiety, gdy wracała do domu, "Jak pani tak może?!", spytałam, "Jeśli to powtórzy, zawiadomię opiekę społeczną"...

Pani Lucyna mieszka na III piętrze, pod mieszkaniem wynajmowanym od wiosny przez Wietnamczyków (ojciec chłopca pracuje w pobliskim barze) i twierdzi, że płacz dziecka słyszy bardzo często.
- Do godz. 1 w nocy i jeszcze później - mówi. - Późnym wieczorem ojciec wraca z pracy. Dziecko wtedy jeszcze nie śpi, rozpoczyna się harmider, krzyczą w swoim języku, hałasują.

Wczorajsze zajście będzie wyjaśniać zespół ds. nieletnich w III komisariacie policji oraz dzielnicowy.
- Na razie funkcjonariusze stwierdzili, że chłopiec jest w miarę zadbany, bez obrażeń - mówi podinsp. Joanna Kącka z komendy wojewódzkiej. - Trudno powiedzieć, czy sam otworzył sobie drzwi balkonowe, czy mama zostawiła je otwarte oraz czy się one za nim zatrzasnęły i nie mógł wejść z powrotem do środka, czy po prostu stał i płakał, bo czekał na mamę... Nie ustalono też na razie dokładnie jak długo kobiety nie było w domu, zresztą uzyskanie odpowiedzi na te pytania jest trudne z powodu bariery językowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany