Na miejsce przyjechały wezwane przez lokatorów policja, pogotowie i straż pożarna. Ściągnięto również Anitę z matką, którym udało się przekonać chłopaka, aby nie odbierał sobie życia.
- Na początku było świetnie, ale po trzech tygodniach zaczęły się kłótnie i zakazy - opowiada Anita o trwającym zaledwie miesiąc związku z Pawłem. - Nie pozwalał mi spotykać się z koleżankami, był zazdrosny o każdego chłopaka, na którego spojrzałam.
Ich rozstanie w sobotnie przedpołudnie było burzliwe.
- Szarpał mnie, wyrwał komórkę, potem pogryzł kartę SIM - dodaje dziewczyna.
Przed godz. 14 Paweł wszedł do wieżowca i wjechał windą na siódme piętro. Otworzył okno na klatce schodowej między siódmym a ósmym piętrem, usiadł na parapeciez nogami za oknem.
- Wysiadłam z windy i wtedy go zobaczyłam - opowiada jedna z lokatorek bloku. - Przestraszyłam się, że zaraz spadnie - parapety są w takim stanie, że mogą się rozsypać pod większym gołębiem... Próbowałam przekonać go, aby zszedł. Tłumaczyłam, że przed nim całe życie. On jednak zagroził, że jeśli się do niego zbliżę, to natychmiast skoczy. Powiedział, że zerwała z nim dziewczyna. Zaproponowałam, że do niej zadzwonię i poproszę, aby do niego przyszła. Napisał mi numer na kartce, którą rzucił na schody. Zadzwoniłam.
Gdy pojawiły się Anita z mamą, na miejscu była już policja, straż i pogotowie. Desperat zagroził jednak, że jeśli ktokolwiek poza jego dziewczyną i jej matką wejdzie na klatkę, natychmiast rzuci się z okna.
- Przekonywałam go, że jej na nim zależy, skoro przyszła - mówi Wioleta Święcicka, mama Anity. - W końcu uwierzył i zszedł z nami na dół.
Pogotowie zabrało chłopaka do szpitala psychiatrycznego. Była to już jego trzecia próba samobójcza w czasie tego krótkiego związku.
Jak twierdzi Anita, wcześniej chciał odebrać sobie życie skacząc z wieżowca na Manhattanie, a kilka dni później pociął się żyletką.
- Robotny chłopak, ale okropnie zazdrosny - mówi o nim mama nastolatki.
Ponoć Paweł, pochodzący z Sieradza, od kilku dni mieszkał na dworcu Kaliskim. Szukał pracy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?