Nie ma telefonu - dostał rachunek. Proces o 11 minut dzwonienia

Operator telefoniczny - firma Dialog - wyliczył dług początkowo na 8 zł, teraz ta kwota wynosi już 683 zł.
Mężczyznę pozwał jednak nie operator, ale firma windykacyjna z Wrocławia, która dług odkupiła. Wczoraj przedstawiciela tej firmy nie było na sprawie. Kazimierz Janczak tłumaczył sądowi, że są dwie umowy z operatorem: jedna, którą podpisał, i druga zawierająca niekorzystne dla niego klauzule, dopisane bez jego wiedzy. O fałszerstwie zawiadomił już prokuraturę. Ponadto wyjaśniał, że płacił wprawdzie abonament za internet i telefon, bo taki był warunek podłączenia internetu, ale telefonu nigdy nie podłączył. Zresztą z rachunków wynika, że przez półtora roku nie było żadnego połączenia telefonicznego z jego numeru. Wyjątkiem był jeden dzień, a dokładnie półtorej godziny, gdy ktoś wykonał z tego numeru kilkanaście połączeń trwających w sumie ponad 11 minut. Wszystkie były do firm udzielających lichwiarskich pożyczek. Koszt tych połączeń wyniósł właśnie 8 zł.
- Podejrzewam, że ktoś nielegalnie podłączył się do mojego numeru - mówił w sądzie emeryt.
Ponieważ rachunku za te telefony Kazimierz Janczak nie zapłacił, Dialog najpierw wyłączył mu internet, a potem kazał zapłacić karę za rzekome zerwanie umowy.
Na rozprawie nie zapadło żadne rozstrzygnięcie. Sprawa została odroczona do czasu, aż prokuratura wyjaśni zarzuty dotyczące sfałszowanej umowy.