Łodzianie oszczędniejsi niż Szkoci. Mało zarabiamy, dużo odkładamy

Średnie miesięczne wynagrodzenie w Łodzi wynosi obecnie, według danych GUS, 3 tys. 829 zł. To o 287 zł więcej niż w 2013 r. Nadal o głowę bije nas jednak wiele polskich miast. I to nie tylko Warszawa (5.317,01 zł), Katowice (5.283,05 zł) czy Gdańsk (5.095,39 zł), ale także Rzeszów (4.109,80 zł).
Dodatkowo, z chudego portfela łodzianina ubywa co miesiąc całkiem spora suma na bieżące wydatki (prawie 1.119 zł). Więcej wydają jedynie mieszkańcy Warszawy (1 tys. 355 zł), Wrocławia (1.131 zł) oraz Katowic (1.131 zł). Nic więc dziwnego, że zaledwie 17,5 procent łodzian ocenia swoją sytuację materialną jako bardzo dobrą lub raczej dobrą. To najgorszy wynik w całej Polsce.

Według danych Narodowego Banku Polskiego oszczędności Polaków wynoszą obecnie ponad 1 bilion zł, z tego ponad 50 procent jest zgromadzone na kontach w bankach. Proporcjonalnie duża, w zestawieniu z innymi miastami, część tych kwot jest w posiadaniu łodzian.
– Grono naszych klientów indywidualnych w Łodzi liczy 136 tys. osób – mówi Bogusława Papiernik, dyrektor regionu centralnego bankowości detalicznej w Banku Pekao SA. – Biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców miasta, czyli około 706 tys., wychodzi na to, że obsługujemy mniej więcej 19 procent łódzkiej społeczności. Ta powierzyła nam w sumie 1,9 mld zł swoich oszczędności. To o niemal 10 procent więcej niż przed rokiem. Średnio każdy łódzki klient ma u nas zgromadzonych prawie 14 tys. zł oszczędności.
Przedstawiciele PKO Banku Polskiego obsługującego prawie pół miliona mieszkańców woj. łódzkiego nie chcą zdradzić, ile oszczędności zgromadzili u nich łodzianie. Wiadomo jednak, że suma ta jest wyższa o niemal 11 procent w porównaniu z ubiegłym rokiem. Ponieważ przed dwoma laty wartość łódzkich oszczędności wynosiła 9 mld zł, to teraz jest to co najmniej 10 mld zł.
Przyczyny tych coraz większych ciągot łodzian do oszczędzania eksperci upatrują w niezbyt wysokich wynagrodzeniach. To motywuje, by znaczną część posiadanych środków odkładać na tzw. trudne czasy.

– Oszczędności gromadzą zarówno młodzi menedżerowie, jak i osoby w wieku 70 – 80 lat – twierdzi Bogusława Papiernik. – Jedni i drudzy robią to dlatego, bo myślą o swojej przyszłości. Ci pierwsi – o spełnieniu marzeń o własnym mieszkaniu, a ci drudzy – o spokoju na emeryturze.

Inni specjaliści twierdzą z kolei, że to zasługa dużej liczby podmiotów gospodarczych działających w tzw. łódzkiej szarej strefie. Ich właściciele deklarują, że pracownikom płacą najniższe możliwe składki, a tak naprawdę są one sporo wyższe. Zarobione w ten sposób (na czarno) pieniądze można odłożyć.

– Kwoty, z którymi zgłaszają się do nas łodzianie po poradę, jak je zainwestować, zaczynają się od 5 tys. zł i sięgają nawet powyżej 1 mln zł – mówi Damian Milcarz, dyrektor oddziału niezależnych doradców finansowych przy ul. Piotrkowskiej. – Zazwyczaj pieniądze te pochodzą z własnych oszczędności. Niekiedy klienci posiadają kapitał ze sprzedaży nieruchomości, które dotychczas były wynajmowane.

W Banku Pekao SA około 74 procent oszczędności zgromadzonych przez łodzian, czyli około 1,4 mld, jest zdeponowanych na rachunkach bieżących (59 procent) i lokatach terminowych (41 procent). Pozostałą część (około 0,5 mld zł) stanowią fundusze inwestycyjne.
Nie wszystkie oszczędności łodzian trafiają jednak na konta bankowe.
– Część łodzian chętnie korzysta z bankowych skrytek sejfowych – mówi Bogusława Papiernik. – Deponują w nich m.in. drogocenne obrazy, biżuterię, papiery wartościowe, akty notarialne i weksle. Na 900 skrytek, które posiadamy w Łodzi, zajętych jest około 60 procent. Największe zapotrzebowanie jest na te w największych rozmiarach.
Bogatsi łodzianie lokują często kapitał w nieruchomościach.

– Około 30 procent zawieranych u nas transakcji stanowią mieszkania kupowane za własne pieniądze, a nie pochodzące z kredytów – mówi Agnieszka Wróbel reprezentująca inwestora budującego osiedle w rejonie ul. Pomorskiej i ul. Konstytucyjnej. – Kilka lat temu udział tego typu transakcji nie przekraczał 10 procent. Są to osoby prowadzące własne firmy, ale także lekarze i prawnicy. Kupują mieszkania nie dla siebie, ale z przeznaczeniem na wynajem, kawalerki lub dwupokojowe, za które średnio płacą około 170 – 220 tys. zł.

Są też i tacy, którzy wybierają jeszcze bardziej oryginalne sposoby.
– Lokowaniem pieniędzy w alternatywnych inwestycjach, jak np. samochody, dzieła sztuki i... whisky, zajmuje się wąska grupa zamożnych klientów, która posiada w swoim portfelu inwestycyjnym już pozostałe tradycyjne produkty finansowe – mówi Damian Milcarz.

Przeciętne wynagrodzenie brutto:
1. Warszawa – 5.317,01 zł
2. Katowice – 5.283,05 zł
3. Gdańsk – 5.095,39 zł
4. Poznań – 4.538,60 zł
5. Kraków – 4.354,58 zł
6. Wrocław – 4.296,03 zł
7. Szczecin – 4.218,82 zł
8. Rzeszów – 4.109,80 zł
9. Opole – 3.845,14 zł
10 Lublin – 3.866,61 zł
11. Łódź – 3.829,20 zł
12. Toruń – 3.787,42 zł
13. Olsztyn – 3.767,36 zł
14. Bydgoszcz – 3.513,60 zł
15. Kielce – 3.511,60 zł
16. Białystok – 3.343,13 zł
17. Zielona Góra – 3.275,72 zł

• 11 procent łodzian w każdym miesiącu odkłada pewną sumę pieniędzy
• 12 procentom łodzian ledwo starcza od pierwszego do pierwszego
• 18 procentom łodzian w niektórych miesiącach brakuje pieniędzy
• 24 procentom łodzian udaje się zaoszczędzić od czasu do czasu
• 34 procent łodzian przeznacza wszystko na bieżące potrzeby

Czytaj także w Expressie Ilustrowanym:
ŚMIESZNE WIERSZYKI URODZINOWE, ZABAWNE SMSY NA URODZINY
ŻYCZENIA NA OSIEMNASTKĘ
ŻYCZENIA NA 40 URODZINY
ŚREDNIA DŁUGOŚĆ PENISA...
ŻYCZENIA NA ŚLUB. WIERSZYKI ŚLUBNE [ŚMIESZNE, KRÓTKIE]
SKARPETKI ZŁUSZCZAJĄCE [GDZIE KUPIĆ, CENA, OPINIE]
CZEGO NIE MOŻNA JEŚĆ W CIĄŻY
Przegląd samochodu CENA
DISNEY INFINITY. JAK DZIAŁA? [GDZIE KUPIĆ, CENY]