Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces odwoławczy znanego lobbysty Marka Dochnala. Obrońcy domagają się umorzenia sprawy

Wiesław Pierzchała
Oskarżony lobbysta Marek Dochnal przebywa w interesach w Chinach i dlatego nie przybył do sądu w Łodzi. Dotarł za to jego były współpracownik Krzysztof Popenda (na zdjęciu)
Oskarżony lobbysta Marek Dochnal przebywa w interesach w Chinach i dlatego nie przybył do sądu w Łodzi. Dotarł za to jego były współpracownik Krzysztof Popenda (na zdjęciu) Grzegorz Gałasiński
Proces odwoławczy znanego lobbysty Marka Dochnala i jego byłego asystenta Krzysztofa Popendy odbył się we wtorek w Sądzie Okręgowym w Łodzi.

Chodzi o pamiętną aferę korupcyjną, która stała się gwoździem do trumny kariery potężnego niegdyś polityka Andrzeja Pęczaka - posła SLD, barona lewicy w Łódzkiem i zaufanego człowieka Leszka Millera. Dał się on przekupić lobbyście Markowi Dochnalowi oraz jego współpracownikowi Krzysztofowi Popendzie, przez co trafił za kratki.

Aferą żyła cała Polska. I to nie tylko ze względu na znane wszystkim nazwiska jej głównych bohaterów, lecz także z powodu prezentów, jakie w ramach łapówek Pęczak miał dostawać od Dochnala. Jednym z nich był luksusowy mercedes z kierowcą, którego baron lewicy mógł użytkować do woli. To dlatego zaczęto na Pęczaka mówić Pan Samochodzik oraz full wypas.

Proces Marka Dochnala zacznie się od nowa w Łodzi

Do tego doszła elegancka suknia ślubna dla córki byłego posła SLD, warta ponad 3 tys. zł, oraz zegarek marki Franc Miller za ponad 60 tys. zł, który Pęczak miał przekazać ówczesnemu ministrowi skarbu Zbigniewowi Kaniewskiemu. Wątek ten poruszył we wtorek prokurator Zbigniew Pustelnik z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, który poinformował, że Pęczak w swoim domu zorganizował spotkanie Dochnala i Kaniewskiego. Śledczy oszacowali, że łapówki wręczone przez Dochnala i Popendę posłowi SLD, który - jak na ironię - był wtedy przewodniczącym sejmowej komisji kontroli państwowej, warte były 545 tys. zł.

Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Pabianicach, który skazał Dochnala na 3,5 roku więzienia, a Popendę na 2 lata i 10 miesięcy. Oskarżeni mieli też zapłacić grzywny, odpowiednio: 450 tys. zł i 52,5 tys. zł. Wyrok był nieprawomocny, więc skazani odwołali się do Sądu Okręgowego w Łodzi, który podtrzymał wyrok i uznał apelację za bezzasadną. Wówczas pozostała im tylko skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego w Warszawie, która okazała się skuteczna. Stąd powtórny proces, który odbył się we wtorek.

Marek Dochnal czeka na wyrok ws. skorumpowania posła SLD [ZDJĘCIA]

Marek Dochnal nie dotarł do siedziby sądu. Jego dwaj obrońcy wyjaśnili, że w sprawach zawodowych przebywa poza Europą. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, robi interesy w Chinach. Przybył za to do sądu jego dawny współpracownik i były poseł KPN Krzysztof Popenda.

Obrońcy Dochnala zarzucili prokuraturze błędy w śledztwie oraz nielojalność, bowiem Dochnal i Popenda opowiedzieli o kulisach korumpowania Pęczaka, a mimo to domagała się ona dla nich kary więzienia. Natomiast Popenda i jego obrończyni zgodnie podkreślali, że rozmowy telefoniczne obu oskarżonych zostały nielegalnie nagrane przez ABW, dlatego nie powinny być wykorzystane w tej sprawie. Obrońcy obu oskarżonych wnioskowali o umorzenie ich spraw.

Prokurator Pustelnik domagał się podtrzymania kary dla Dochnala i obniżenia kary dla Popendy do 2,5 roku więzienia. Przyznał, że nie do końca zgadza się z orzeczeniem Sądu Najwyższego oraz zaznaczył, że ABW miała zgodę sądu na założenie podsłuchów obu oskarżonym.

Marek Dochnal skazany na 3,5 roku więzienia

Sędzia Piotr Cięciwa, przewodniczący trzyosobowego składu orzekającego, poinformował, że wyrok w tej sprawie zostanie ogłoszony 20 października.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki