Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zadanie dla widzewiaków. Trzeba odzyskać zaufanie fanów

Jan Hofman
Działacze RTS Widzew liczyli, że pojawienie się w klubie nowego szkoleniowca sprawi, że piłkarski zespół zmieni się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

A tu guzik z pętelką. Co prawda trener Marcin Płuska miał w Widzewie wejście smoka, bo przywitał się z kibicami efektownym zwycięstwem 5:1 nad Stalą Głowno, ale później już było fatalnie. Przed tygodniem drużyna bezbramkowo zremisowała z przeciętnym LKS Rosanów. To był jasny sygnał, że młody trener nie jest żadnym cudotwórcą, a przy okazji potwierdziło się, że łódzka drużyna nie ma wystarczającego potencjału, by myśleć o odgrywaniu kluczowej roli w czwartoligowych rozgrywkach.

Na kolejne rozczarowanie nie trzeba było długo czekać. Łodzianie zawiedli także w trzeciej rundzie okręgowego Pucharu Polski. Widzew przegrał 0:2 z piątoligowym KS Kutno. To wstydliwa porażka, nawet w kontekście tego, że pucharowe boje nie są priorytetem drużyny z al. Piłsudskiego.

Zwolniony niedawno trener Witold Obarek w spotkaniach PP też wystawiał do gry dublerów, ale potrafił ich przekonać do konieczności podjęcia walki. Uświadamiał im, że grają dla Widzewa, a już sam ten fakt zobowiązuje. Trafiał do głów zawodników i na każdym kroku przypominał im, iż kibice nie wybaczają rozmieniania na drobne sławy czterokrotnego mistrza Polski.
Pewnie tym razem zabrakło odpowiedniej motywacji. Teraz widzewiacy mogą się skupić wyłącznie na ligowej rywalizacji. A już w sobotę rozegrają kolejny mecz w czwartej lidze. Tym razem zagrają przed własną widownią. Na stadionie łódzkiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego podejmować będą Jutrzenkę Wartę. Jeszcze kilkanaście dni temu pisalibyśmy, że gospodarze są faworytami tego spotkania. Teraz stawianie takiej tezy jest wielce ryzykowne. Widzew prezentuje się słabo, a na dodatek wielu kluczowych zawodników nie będzie mogło jutro zagrać. Nadmiar żółtych kartek wyłączył Princewilla Okachiego. Urazy leczą Adrian Budka i Kamil Bartos. W pucharowym spotkaniu kontuzji doznał Damian Dudała i jego występ przeciwko Jutrzence jest niemożliwy.

Należy oczekiwać, że drużyna zaprezentuje się wreszcie z dobrej strony, dzięki czemu tchnie w kibicowskie serca trochę optymizmu i pozwoli uwierzyć im, że jeszcze nie wszystko w tym sezonie stracone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany