Pomoc społeczna w Łodzi. Wzrosły zasiłki, łatwiej też je dostać

Pani Maria ledwo wiąże koniec z końcem. Całą rodzinę utrzymuje jej mąż, a pieniędzy na niewiele wystarcza. Najgorzej było we wrześniu, jak trzeba było wyprawić dzieci do szkoły. Niestety, wcześniej rodzinie nie należał się zasiłek, bo nie spełniała kryteriów dochodowych. Teraz kryteria się zmieniły i rodzina dostanie pieniądze. Będzie się jej żyło lżej.

Nowe przepisy weszły w życie tydzień temu. Wzrosły progi dochodowe uprawniające do zasiłku. To niejedyna dobra wiadomość. Wzrosła też wysokość zasiłków. Jednak nie wszystkim to się podoba.

- Większość moich podopiecznych wydaje pieniądze z zasiłków na alkohol. To nie są potrzebujący ludzie - zauważa pracownica socjalna z Łodzi. - Teraz, po zmianie przepisów, o zasiłki ubiega się jeszcze więcej osób i jeszcze więcej osób będzie je przepijać. Wzrosły też kwoty, więc będzie więcej pieniędzy na alkohol. Ci ludzie nie płacą nawet za czynsz. Jeśli ktoś jest bardzo potrzebujący, to i tak w większości przypadków nie dostaje zasiłków. Są różne dramaty. Zdarza się, że ktoś w rodzinie nagle zachoruje. Ale choroba się wtedy nie liczy, tylko kryteria dochodowe. A ludzie, którzy uczciwie pracują, nie mieszczą się ani w tych, ani w poprzednich kryteriach.

Od 1 października, żeby dostać zasiłek w przypadku osób samotnie gospodarujących, dochód nie może przekroczyć 634 zł (do 30 września była to kwota 542 zł), natomiast w przypadku osoby w rodzinie jest to 514 zł (do 30 października było 456 zł). Dodatkowo wzrosła maksymalna wysokość zasiłku stałego z 529 zł do 604 zł.

- Kryteria dochodowe są weryfikowane co trzy lata, a decyzję w tej sprawie podejmuje Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej - tłumaczy Arkadiusz Kowalski, kierownik wydziału koordynacji i nadzoru Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi. - Zmienione kryteria będą obowiązywać przez kolejne trzy lata.

Kierownik Kowalski bardzo optymistycznie podchodzi do zmian.

- Kryteria nadal nie są wysokie. Jednak ta kwota jest racjonalna. Obawiam się, że gdyby progi zostały podwyższone jeszcze bardziej, ludzie nie chcieliby pracować - zaznacza Arkadiusz Kowalski. - Dobrze, że teraz kwota zmienia się co trzy lata. Najgorzej było w latach 2006-2012. Wtedy przez cały ten okres nie zmieniono kryteriów. Z moich obserwacji wynika, że potrzebujący wydają pieniądze z zasiłków na najbardziej potrzebne produkty. Kupują głównie żywność i ubrania. To dobrze, że z pomocy skorzysta teraz więcej osób.

W Łodzi MOPS pomaga 40 tys. potrzebującym. Teraz liczba wzrośnie. Szacuje się, że w województwie zasiłki będzie odbierać o 10 proc. osób więcej.

- Pomocy w Łodzi potrzebują zwykle rodziny wielodzietne i samotne osoby starsze - podkreśla Wojciech Jaros, dyrektor Banku Żywności w Łodzi. - W domach brakuje im oleju, cukru, sera. Nigdy nie mamy za dużo żywności. Wszystko rozdajemy.

Badania o biedzie w Łodzi przeprowadziła prof. Wielisława Warzywoda-Kruszyńska z Uniwersytetu Łódzkiego. Udowodniła, że bieda jest w mieście dziedziczona. Zwróciła też uwagę na problem dzieci. Z badań przeprowadzonych wśród 6-klasistów w szkołach z najbiedniejszych rejonów wynikło, że 15 proc. tych dzieci nie ma łóżka, 25 proc. nie ma biurka ani miejsca do odrabiania lekcji.