Zaśmiecony Krogulec. W Zgierzu wciąż powstają dzikie wysypiska

– Widać, że ktoś regularnie podrzucał w tych miejscach śmieci i to od dłuższego czasu – mówi Stanisław Bednarski, zastępca komendanta zgierskich strażników miejskich.

Być może funkcjonariuszom uda się dotrzeć do winowajcy na podstawie informacji odnalezionych w odpadach. Wówczas zapłaci on mandat w wysokości 500 zł.

– Jesteśmy bezlitośni wobec tych, którzy podrzucają śmieci, dlatego nakładamy na nich możliwie najwyższe mandaty, bo kara za zaśmiecanie wynosi od 50 zł do 500 zł – dodaje Stanisław Bednarski. – Ukarana osoba musi ponadto sprzątnąć odpady, które wyrzuciła.
Krogulec to nie jest jedyne miejsce w Zgierzu, gdzie mieszkańcy tworzą dzikie wysypiska. Sterty odpadów zalegają też na zgierskich Osadnikach, na terenach dawnych zakładów Boruta. W lesie przy ul. Miroszewskiej strażnicy natknęli się ostatnio na wyrzucone materiały budowlane i gruz.

Dlaczego mieszkańcy zaśmiecają Zgierz?
– Trudno powiedzieć, wszyscy składali deklaracje na temat segregacji śmieci – wyjaśnia komendant. – Ponadto sukcesywnie przeprowadzamy kontrole dokumentów dotyczących umów na odbiór śmieci.

Od początku roku za zaśmiecanie miasta strażnicy ukarali 84 osoby. Siedem spraw trafiło do sądu.

POLSKA IRLANDIA. GDZIE OGLĄDAĆ MECZ TRANSMISJA

Widowiskowe pokazy rozświetliły główne ulice Łodzi. Trwa Light Move Festival 2015 [x-news]: