W Pludrach będą się zatrzymywać pociągi

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Od ponad dwóch lat nikt nie korzysta z wyremontowanej stacji w Pludrach. Ma to się zmienić.
Od ponad dwóch lat nikt nie korzysta z wyremontowanej stacji w Pludrach. Ma to się zmienić. Radosław Dimitrow
Od czerwca na trasie Opole - Lubliniec znów pojadą pociągi osobowe. W tej sprawie dogadują się władze województw opolskiego i śląskiego.

- Cieszymy się i czekamy na te pociągi z utęsknieniem - mówi Rajmund Lichota, sołtys Pluder. - Mam tylko nadzieje, że to nie kiełbasa wyborcza.

Jest szansa na przywrócenie od czerwca 2016 pociągów osobowych na trasie Opole - Lubliniec. - Rozmawiamy o tym z województwem śląskim. Jesteśmy po pierwszych spotkaniach, wygląda na to, że wszystko idzie w dobrym kierunku - mówi Jerzy Machnicki, dyrektor opolskich Przewozów Regionalnych.

Dziś na trasie Opole - Lubliniec - Częstochowa jeżdżą tylko składy InterCity, które zatrzymują się na większych stacjach. Osobowe, zabierające pasażerów z każdego przystanku, nie jeżdżą tam od czerwca 2012 roku. Powód? Fatalny stan ówczesnego torowiska. Podróż z Częstochowy do Opola zabierała prawie 3 godziny! To powodowało odpływ pasażerów, którzy przenieśli się na komunikację kołową.

Linia Opole - Lubliniec - Częstochowa została jednak wyremontowana. Wydano na to ponad 500 mln zł. Oprócz wymiany torów wyremontowano też wszystkie stacje. Niestety, nie wróciły na nią już pociągi osobowe. Województwo opolskie i śląskie nie mogły dogadać się co do finansowania kursów. W związku z tym na stacjach w Pludrach (pow. oleski), Pawonkowie i Lisowicach (pow. lubliniecki) w ogóle nie zatrzymują się składy.

- Rozmawiamy o trzech parach pociągów z Opola do Lublińca, gdzie można będzie się przesiąść na pociągi do Częstochowy, które uruchamiają od grudnia tego roku Koleje Śląskie - mówi Tomasz Kostuś, członek zarządu województwa opolskiego.

Jest tylko problem. Wyremontowana linia Opole - Częstochowa to jedna z głównych magistrali, którą jeżdżą pociągi InterCity (w tym pendolino) z Wrocławia do Częstochowy, Warszawy i Krakowa. A to właśnie składy tego przewoźnika mają pierwszeństwo na torach przed osobowymi. Do tego jednotorowa linia jest bardzo obciążona ruchem i dodanie kolejnych składów jest nie lada wyzwaniem.

- A żeby przewozy się opłacały, pociągi nie mogą być puste. Najlepiej wiec, by jeździły rano, gdy ludzie jadą do szkół i pracy oraz popołudniami, gdy z nich wracają - kończy Jerzy Machnicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska