Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Martyna nosi buty w rozmiarach 34 i 38!

(ls)
– Te buty bardzo mi się podobały, dlatego zdecydowałam się kupić o dwa numery większe – mówi Martyna.
– Te buty bardzo mi się podobały, dlatego zdecydowałam się kupić o dwa numery większe – mówi Martyna. (ls)
Lewa stopa 18-letniej Martyny z Pabianic jest dłuższa od prawej aż o cztery numery. Na lewą pasują buty w rozmiarze 38, na prawą... 34, czyli dokładnie takie, jakie nosi jej 8-letni brat! Spora różnica w rozmiarze stóp to duży problem, zwłaszcza dla młodej dziewczyny...

Dwie pary butów
– Od pierwszej klasy podstawówki, gdy różnica w rozmiarze stóp się uwydatniła, kupuję Martynie dwie pary butów – mówi pani Katarzyna, mama Martyny.
Wraz z wiekiem lewa stopa Martyny urosła do damskiego rozmiaru 38, natomiast prawa rosnąć nie chciała i zatrzymała się przy rozmiarze dziecięcym 34. Dlatego znalezienie identycznego modelu obuwia w dziale damskim i dziecięcym graniczy z cudem.

Bez obcasów

Czasem, gdy potrzeba jest pilna, pabianiczanki kupują buty, które minimalnie różnią się od siebie np. kolorem lamówki albo innym szczegółem. Na lewą stopę wybierają większe obuwie w rozmiarze 35 lub 36 i tata Martyny wkłada do buta specjalną filcową wkładkę. Sposób ten nie sprawdza się w przypadku ciężkich jesienno-zimowych butów. Drobna stopa nie ma siły ich udźwignąć i chodzenie jest bardzo kłopotliwe. Jak twierdzi dziewczyna, producenci za bardzo nie różnicują rozmiarówki butów letnich. Dlatego podczas upałów Martyna nie nosi sandałów. Podobnie jak obcasów...
– Mam tylko 1,5 metra wzrostu, więc chętnie nosiłabym szpilki. Tego chyba najbardziej zazdroszczę koleżankom, które mogą wystroić się w dowolne obcasy – mówi ze smutkiem 18-latka. – Ja na imprezy zakładam płaskie buty.

Poszukiwany fachowiec
Pani Katarzyna próbowała znaleźć szewca, który zrobiłby dla jej córki buty na miarę. Odwiedziła kilka punktów w Pabianicach i kilkanaście w Łodzi. Niestety bezskutecznie.
– Firmom nie opłaca się szyć jednej pary. Takie usługi świadczą firmy ortopedyczne, a Martyna w butach ortopedycznych już teraz chodzić nie musi – mówi Katarzyna Zaręba.
– I nie chcę, bo są sztywne, niewygodne, i brzydko zabudowane – dodaje nastolatka. – Poza tym bardzo drogie... (za ostatnia parę, którą Martyna nosiła jeszcze kilka lat temu, jej rodzice zapłacili 800 zł – przyp. red.).

Po prostu wyjątkowa...
Dlaczego stopy Martyny tak bardzo się różnią?
Pabianiczanka choruje na dziecięce porażenie mózgowe. Ma mniej sprawną i rozwiniętą prawą część ciała, również stopę. Terapie, którym była poddana jako mała dziewczynka, sprawiły, że może normalnie funkcjonować, a objawów choroby w ogóle nie widać.

– Mój chłopak bardzo się zdziwił, kiedy zobaczył moje stopy – wspomina Martyna. – Chwilę później mnie przytulił i powiedział, że jestem po prostu wyjątkowa...

[ZOBACZ TEŻ FILM: Piosenkarka bez nogi udowadnia, że można spełniać swoje marzenia (autor Dzień Dobry TVN/x-news)

](http://www.expressilustrowany.pl/ "ZOBACZ TEŻ FILM: Piosenkarka bez nogi udowadnia, że można spełniać swoje marzenia (autor Dzień Dobry TVN/x-news)