Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo 25-latki w Gdańsku. Zabił, bo chciał wrócić do więzienia

Szymon Zięba
mat. policji
Proces mężczyzny, który odpowiada za śmierć 25-latki, będzie toczył się na nowych zasadach. Kobieta zginęła od ciosów zadanych młotkiem. Stanisław Ch. przyznał się do winy.

To był wczesny sobotni poranek. Około godziny 8.30 dyżurny oficer Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku odebrał telefon. Rozmówca przekazał mu informacje, które zmroziły krew w żyłach.

- Powiedział, że zamordował młodą kobietę. Dyżurny natychmiast wysłał na miejsce patrol. We wskazanym mieszkaniu policjanci odnaleźli zwłoki 25-latki. Na miejscu funkcjonariusze przeprowadzili bardzo dokładne oględziny, zabezpieczyli też narzędzie zbrodni - młotek - relacjonowała pod- kom. Aleksandra Siewert z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Najpierw była żona

Krwawe wydarzenia rozegrały się na przełomie stycznia i lutego tego roku. Niedługo później okazało się, że 64-latek, który zadzwonił na policję, by powiedzieć o morderstwie, odsiadywał już karę za zabójstwo. W latach siedemdziesiątych usłyszał bowiem wyrok 25 lat pozbawienia wolności za zamordowanie swojej żony.

Czyn zasługujący na szczególne potępienie

Ciało 25-letniej kobiety policjanci znaleźli w gdańskim Brzeźnie. 64-letni Stanisław Ch. miał zadać dziewczynie kilka ciosów młotkiem. Powtarzał, że chce wrócić do więzienia. Jak 64-latek poznał młodą kobietę?

Zabił 25-latkę w Brzeźnie bo chciał wrócić do więzienia. Grozi mu dożywocie

- Mogę tylko powiedzieć, że znała się z oskarżonym kilka miesięcy przed zdarzeniem i ta znajomość miała charakter towarzyski - mówi prokurator Maciej Chełstowski z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa.

Ch. został aresztowany. W drugiej połowie tego roku Prokuratura Rejonowa w Oliwie skierowała do sądu akt oskarżenia. Śledczy zarzucili mężczyźnie tak zwany typ kwalifikowany zabójstwa. Typy kwalifikowane zabójstwa wymienione są w paragrafie 2 i 3 artykułu 148 kodeksu karnego. - Wcześniej o tym nie informowaliśmy, teraz możemy powiedzieć, że 64-letni mężczyzna został oskarżony o zabójstwo w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie - tłumaczy w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” prokurator Maciej Chełstowski.

Przedstawienie Ch. takiego zarzutu oznacza, że grozi mu surowsza kara za kratami. Jeżeli mężczyznę skaże sąd, może on trafić do więzienia na czas nie krótszy od lat 12, na 25 lat albo zostać skazany na dożywocie.

Na nowych zasadach

Śledczy nie kryją, że sprawa jest nietypowa. - Oskarżony mężczyzna - mówią prokuratorzy - przyznaje się do zarzucanego mu czynu.

Chce także trafić do więzienia. Już dziś natomiast wiadomo, że sam proces będzie toczył się na nowych zasadach. Akt oskarżenia do sądu został bowiem skierowany po 1 lipca. W tym czasie, po zmianach w przepisach, zaczęła obowiązywać tak zwana zasada kontradyktoryjności.

Oznacza to, że proces karny zacznie przypominać ten znany np. z amerykańskich sal sądowych: prokurator, przedstawiając dowody i przesłuchując świadków, będzie się starał udowodnić winę oskarżonego.

Zobacz: Gdańsk: Zabójstwo w Brzeźnie. Zadzwonił na policję i powiedział, że zabił kobietę [WIDEO, ZDJĘCIA]

Adwokat, „walcząc” z prokuratorem, będzie się starał jego argumenty obalić. Co w sytuacji, gdy mężczyzna, któremu grozi dożywocie, przyznaje się do winy i chce pójść do więzienia?

- W pewnych okolicznościach przyznanie się do zarzutów i nieutrudnianie postępowania to okoliczność łagodząca - przyznaje jeden ze śledczych.

- W tym wypadku jednak nie sądzę, by wymiar sprawiedliwości przyznanie się do winy Stanisława Ch. uznał za skruchę. W naszej opinii działanie 64-latka, jego motywy, zasługiwały na szczególne potępienie - dodaje.

Co ważne, oskarżony nie musi podtrzymać wersji, którą przedstawił śledczym.

- Nie wiem, jak oskarżony zachowa się na sali sądowej. Przysługuje mu również prawo do składania dodatkowych wyjaśnień - mówi prok. Chełstowski.

Rozprawa jeszcze przed końcem roku

Śledztwo w sprawie zabójstwa 25-latki trwało dziewięć miesięcy. Prokuratorzy w jego trakcie zasięgnęli między innymi opinii biegłych z zakresu psychiatrii. Diagnoza była jednoznaczna: eksperci nie stwierdzili, by Stanisław Ch. miał zniesioną bądź ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem.

O losie mężczyzny, który chciał trafić do więzienia, zadecyduje sąd. Termin pierwszej rozprawy wyznaczono na 10 grudnia.

Archiwalne wideo:

źródło: KMP w Gdańsku

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany