Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Omal nie umarł po dopalaczach - 20-latek w ciężkim stanie trafił do szpitala

(ew)
Sklepy z dopalaczami rozsiane były w różnych punktach miasta
Sklepy z dopalaczami rozsiane były w różnych punktach miasta ei24
20-letni mężczyzna w ciężkim stanie trafił do szpitala im. Barlickiego. Karetka pogotowia ratunkowego zabrała go z pasażu Schillera. Chłopak, który źle się poczuł, pluł krwią poprosił o pomoc strażników miejskich, a ci zawiadomili policję. W szpitalu poinformował lekarzy, że brał narkotyki, a ostatnio dopalacze kupione w sklepie przy ul. Tuwima w Łodzi. Ci orzekli, że substancja, którą zażył, mogła spowodować pęknięcie wrzodów żołądka, bo krwawił z przewodu pokarmowego i tylko szybka pomoc lekarska uratowała mu życie.

Zobacz też: Król dopalaczy serwuje wątróbkę - Film
W trakcie kontroli zostały zabezpieczone na potrzeby badań produkty o nazwie KOKONIK.
- W asyście policji przeprowadziliśmy kontrolę w sklepie przy ul. Tuwima - mówi dr Urszula Jędrzejczyk, powiatowy inspektor sanitarny w Łodzi. - Pobrana próbka została wysłana do laboratorium kryminalistycznego w Bydgoszczy. Czekamy na wyniki badan, które być może będą jeszcze w tym tygodniu. Jeśli w próbce zostaną wykryte środki zastępcze, zostanie wydana decyzja o ukaraniu grzywną , która może wynieść od 20 tys. do miliona złotych.

W kuchence mikrofalowej w sklepie przy ul. Tuwima policjanci zabezpieczyli kilkadziesiąt fiolek z podejrzaną substancją. 27-letni sprzedawca nie potrafił wyjaśnić, co to za substancja i skąd pochodzi. Następnego dnia właściciel zamknął sklep.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany