Widzew dobrze płaci piłkarzom

Każda zmiana, zwłaszcza gdy ma podnieść jakość drużyny i wzmocnić jej siłę, musi kosztować. Zapewne widzewscy działacze zdają sobie z tego sprawę i są pewni, że ich budżet wytrzyma planowane zmiany.  Z naszych informacji wynika, że niektóre kontrakty czwartoligowych zawodników są imponujące.

Kamil Zieliński zarabia ponoć pięć tysięcy złotych miesięcznie. Princewill Okachi i Adrian Budka mogą liczyć na na pensję w wysokości 3,5 tysiąca złotych.

Jak twierdzi znawca czwartoligowych realiów za takie pieniądze można było pokusić się o zatrudnienie zawodników o znacznie wyższych umiejętnościach. Dodaje jednak, że zespół był tworzony w wielkim pośpiechu i tuż przed startem ligi, toteż przedstawiciele Widzewa musieli akceptować większość, nawet absurdalnych stawek.
W klubie szykują się kolejne wydatki, bowiem sternicy poinformowali już, że pozyskali kilku zawodników. W drużynie trenera Marcina Płuski mają grać: Kamil Bartosiewicz, Michał Bondara, Patryk Strus, Krzysztof Możdżonek, Bartłomiej Gromek oraz Radosław Kowalczyk. Nowe nazwiska, a więc kolejne wydatki. Od tego się nie ucieknie. Wprawdzie Widzew ma się rozstać z kilkoma zawodnikami, ale do chwili obecnej rozwiązano kontrakty jedynie z Michałem Chachułą, Igorem Światkiewiczem i Damianem Gilarskim.

Sprawy umów Michała Czaplarskiego, Mariusza Rachubińskiego, Nikodema Kasperczaka, Aleksandra Majerza, Michała Pietasa i Vladimira Bednara nadal są dalekie od szczęśliwego finału dla klubu z al. Piłsudskiego. Jeśli zawodnicy nie otrzymają ciekawych propozycji rekompensaty, to na pewno nie odejdą z Widzewa.