Drażniąca substancja w bloku w Zielonej Górze. Mieszkańcy wezwali strażaków

- Drapie w gardle i powoduje kaszel – powiadomiła nas mieszkanka bloku na os. Pomorskim. Nieznana substancja został rozlana na korytarzu wieżowca. Zdarzenie potwierdza nam nadkom. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.

- Na miejscu są strażacy oraz policjanci – mówi nadkom. Stanisławska. Strażacy ustalają jaka substancja została rozlana na korytarzu.

W niedzielę, późnym wieczorem napisał do nas Czytelnik Łukasz Czarnecki, mieszkaniec budynku, w którym była nieznana substancja. To on powiadomił o zdarzeniu straż pożarną. - Ok. godziny 17:30 w mieszkaniu zaczęły się dziać dziwne rzeczy - dzieci zaczęły kaszleć, dusić się, co raczej nie miało wcześniej miejsca. Mimo tego dalej toczyliśmy normalny, wieczorny tryb życia - informuje Czytelnik. Pół godz. później wyszedł po zakupy do sklepu. - Gdy wszedłem do windy okazało się, że coś zaczyna mnie gryźć w nosie. Zacząłem kichać, łzawić i kaszleć, ale minęło po wyjściu z budynku. Po powrocie sytuacja się powtórzyła. Zaniepokojony poprosiłem żonę o wyjście na klatkę i sprawdzenie, czy ją też drażni powietrze. Okazało się że ma te same objawy - napisał Czytelnik. Wezwani strażacy zakazali lokatorom wieżowca opuszczać mieszkania, poinformowali też o konieczności przewietrzenia mieszkań. - Czujniki chemiczne, jakie mieli ze sobą strażacy nie odnotowały substancji szkodliwej dla zdrowia - relacjonuje Czytelnik. Strażacy otworzyli górny właz wentylacyjny dachu, a na dole ustawili dmuchawę, która wtłoczyła świeże powietrze do klatki schodowej. Jak dowiedział się nasz Czytelnik, ową substancją był rozpylony gaz pieprzowy. - Ktoś w formie żartu rozpylił go na klatce schodowej - informuje Czytelnik. Dodaje też, że osoba która to zrobiła, nie miała problemu z dostaniem się do wieżowca, gdyż aktualnie trwa remont wejść do bloków i nie zostały jeszcze zamontowane nowe domofony.