Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd dosolił Rutkowskiemu! 100 tys. zł dla Jaroszewicza

(mr)
W marcu tego roku sąd przyznał 50 tys. zł zadośćuczynienia Andrzejowi Jaroszewiczowi, dziś Sąd Apelacyjny podwyższył tę kwotę do 100 tys. zł.
W marcu tego roku sąd przyznał 50 tys. zł zadośćuczynienia Andrzejowi Jaroszewiczowi, dziś Sąd Apelacyjny podwyższył tę kwotę do 100 tys. zł. Paweł Łacheta
Z 50 tys. zł do 100 tys. zł Sąd Apelacyjny w Łodzi podwyższył kwotę zadośćuczynienia, którą detektyw Krzysztof Rutkowski ma zapłacić Andrzejowi Jaroszewiczowi. Chodzi o akcję w ogródku Esplanady przy ul. Piotrkowskiej, podczas której syn premiera z czasów PRL i jego chorwacki wspólnik Albert B. zostali zatrzymani 8 sierpnia 2005 roku. Obaj, według prokuratury, chcieli wymusić – groźbami – od łódzkiego biznesmena Marka G. 150 tys. euro.

Cała trójka planowała wybudować spalarnię odpadów w Zgierzu. A sfinansować ją mieli kredytem zaciągniętym w austriackim banku. Za załatwienie pożyczki Jaroszewicz i Albert B. zażądali rzekomo od łódzkiego biznesmena wspomnianej kwoty. Jednak w procesie karnym zostali uniewinnieni.

Ludzie Rutkowskiego potraktowali mężczyzn brutalnie. Do ogródka wpadła brygada z krzykiem „Bomba, bomba”, rzuciła dwa granaty hukowe, a Jaroszewicz i jego wspólnik zostali powaleni na ziemię i poturbowani.

Andrzej Jaroszewicz uznał, że detektyw Rutkowski naruszył jego godność, nietykalność osobistą i wolność. Domagał się 500 tys. zł zadośćuczynienia. Sąd Okręgowy przyznał 50 tys. zł, uzasadniając, że zatrzymanie było upokarzające dla Jaroszewicza. Obie strony odwołały się. Krzysztof Rutkowski nie zgodził się z wyrokiem, powoływał się na ujęcie obywatelskie.

– Zgodnie z przepisami, mamy do takiego zatrzymania prawo, gdy chcemy złapać sprawcę na gorącym uczynku, gdy zachodzi obawa, że ucieknie i ukryje się lub gdy jest nieznana jego tożsamość. Takie okoliczności nie wystąpiły – ocenił sąd pierwszej instancji, a drugi tę opinię podzielił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany